Czasem zdarza mi sie wpasc na dobry pomysl.
Propozycje wspolnego gotowania ustalamy zwykle na miesiac z gory. Owszem, od czasu do czasu cos sie zmienia czy przesunie, ale to nic wielkiego. Zwykle stawialismy na konkretne danie albo wariacje na temat okreslonego przepisu, ostatnio zaczelismy zmagac sie z klasycznymi potrawami.
A od dzis bedziemy plesc trzy po trzy.
Nie wiem, skad mi to przyszlo do glowy. Co? A to, zeby wziac na warsztat trzy losowe skladniki i zobaczyc, co kto z tego wykombinuje. Wiem jedno: pomysl chwycil.
Dzis odslona pierwsza. Na warsztacie cytryna, mak i jajka.
Wspominalam juz, jak bardzo lubie sniadania na slodko? Tak? Jakies sto dwadziescia trzy razy? No to wspomne jeszcze raz. Bo nic nie moge poradzic na to, ze lubie zaczac dzien od czegos slodkiego. W tygodniu zwykle jest to owsianka albo platki (moje ulubione, otrebowe, z suszonymi owocami i orzechami) z mlekiem. A w weekendy...
W weekendy szaleje.
Tym placuszkom nie moglam sie oprzec. Miekkie, delikatne, niezbyt slodkie, wiec swietnie sie nadaja, by podac je z maslem i syropem klonowym albo - jak ja - z cytrynowym jogurtem. Delikatnie nakrapiane czarnymi ziarenkami maku, sa naprawde smaczne. Jesli jestescie wielbicielami cytrusowych smakow, sprobujcie polac je sokiem z cytryny i posypac odrobina cukru. Poezja!
Mala uwaga: ciasto jest dosc rzadkie, wiec mysle, ze nie zaszkodziloby dodac do niego jeszcze troche maki, by placuszki wyszly nieco bardziej foremne. Ciasta wychodzi sporo, ale mozna je mrozic, by zawsze miec pod reka cos na pyszne sniadanie.
Wraz ze mna pichcili Mirabelka, Wiera, Siankoo, Gin, Patison i Wojciech.
Cytrynowe placuszki z makiem
(dla 4-5 osob)
Skladniki:
- 2 lyzki cukru
- 2 lyzki swiezo startej skorki z cytryny
- 2 szklanki maki
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- 1 lyzeczka soli
- 2 szklanki maslanki
- 2 duze jajka
- 2 lyzeczki ekstraktu z wanilii
- 2 lyzki swiezo wycisnietego soku z cytryny
- 4 lyzki niesolonego masla, roztopionego
- 2 lyzki maku
- maslo lub olej, do smazenia
W malej misce wymieszac cukier i skorke z cytryny. Rozcierac w palcach, az w powietrzu rozejdzie sie aromat. Odstawic.
W duzej misce wymieszac make, proszek, sode i sol. Dodac cukier z cytryna, odstawic.
W misce lub dzbanku roztrzepac maslanke, jajka, ekstrakt z wanilii, sok z cytryny i roztopione maslo. Wlac mokre skladniki do suchych, dodac mak i wymieszac, az skladniki sie polacza, nie przejmujac sie, jesli zostanie kilka grudek. Odstawic na 10 minut.
Rozgrzac patelnie na srednim ogniu, dodac odrobine tluszczu (ja smazylam na masle) i smazyc placuszki na zlotobrazowy kolor, przewracajac na druga strone, kiedy na powierzchni pojawia sie babelki. Trzymac w cieplym miejscu (np. w lekko rozgrzanym piekarniku), by nie wystygly w czasie smazenia pozostalych placuszkow. Podawac z maslem i syropem klonowym, cytrynowym jogurtem albo cukrem i sokiem z cytryny.
Maggie fajne placuszki :) połączenia maku i cytryny w polacuszkach jeszcze nie próbowałam, ale na pewno pycha :))
ReplyDeletePozdrawiam,
Olinka - Smakowy Raj
Naleśników z makiem nigdy nie jadłam!
ReplyDeleteFajny pomysł! I jakie śliczne talerzyki! :)
ReplyDeletetak sobie myślę, że stworzyliśmy grupowo niezłe menu na cały dzień ;)
ReplyDeletePo pierwsze gratuluję pomysłu na akcję, nie ma to jak być twórczym bo to rozwija człowieka:-). Po drugie takim placuszkom też bym się nie oparła. pysznie wyglądają:-)
ReplyDeletePozdrawiam
Pychotka!
ReplyDeletejedno jest pewne, pomysł w dechę :) bardzo fajnie się gotowało i każdy wymyślił coś innego i pewne jest jeszcze to że jakby ktoś postawił przede mną takie placuszki to bym się na nie rzuciła :)
ReplyDeleteMmm pycha! Bardzo fajny pomysł :)
ReplyDeletePodobają mi się takie :)
ReplyDeleteBył kiedyś taki program (może jeszcze jest, nie wiem, bo nie mam już dostępu do programów BBC) Redy Steady Cook się bodajże nazywał, w który uczestnicy przynosili szefom kuchni kilka produktów od czapy, a ci musieli z nich ugotować coś dobrego. Uwiebiałam to oglądać :-) Wam też się z chęcią poprzyglądam, bo intryguje mnie, co można wymyślić z kilku przypadkowo dobranych produktów.
ReplyDeletePamietam ten program! Nie wiem, czy jeszcze jest, bo rzadko ogladam TV, ale z ciekawosci sprawdze :) Tez bardzo go lubilam, a najbardziej podobal mi sie fakt, ze z tych samych produktow kazda druzyna wyczarowywala cos zupelnie innego.
Deleteten dodatek maku bardzo mi się spodobał:) sama muszę przetestować:)
ReplyDeleteSą wspaniałe! :)
ReplyDeletehttp://www.pieczarkamysia.pl/
wspaniale!!!!!!!!!!!!!!!!!!pozdrawiam serdecznie agata
ReplyDeletePlacuszki obłędne, z makiem muszą być smaczne. Uwielbiam mak jak się go rozgryza zębami. Placuszki do zrobienia :-)
ReplyDeleteO rany!Jakie one muszą być pyszne! Zjadłabym z wielką ochotą!
ReplyDeleteZ wiosennymi pozdrowieniami,
Agata
Maggie, przepyszne te wasze akcje, obleciałam wszystkie blogi i co jeden to pyszniejszy pomysł :))
ReplyDeleteChętnie z wami kiedyś pogotuję też, pamiętaj o mnie przy kolejnym trzy-po-trzy-aniu :))
Takie placuszki to idealny pomysł na rozpoczęcie dnia!
ReplyDeleteCytrynowym (chyba cytrusowy w ogóle) nigdy nie jadłam. Ale zawsze myślę, że spróbuję. Kiedyś, oczywiście :)
ReplyDeleteMarzenie... Takie słodko-cytrynowe śniadanie musi zwiastować miły dzień :)
ReplyDelete