Przyznam sie wam do czegos: nie lubie tradycyjnych pierogow z kapusta i grzybami. Tak po prawdzie, nie lubie kapusty w ogole, czy to na surowo, czy podsmazanej, czy tez kiszonej. Podczas gdy wiekszosc znajomych z niecierpliwoscia wyczekuje swiatecznych pierogow, ja szukam alternatywy.
Dwa lata temu postawilam na pierogi z lososiem, a tym razem postanowilam przygotowac pieczona wersje z feta i szpinakiem, na ktore przepis znalazlam tutaj. W przeciwienstwie do wiekszosci tradycyjnych ciast na pierogi, to jest miekkie, dobrze sie walkuje. Jest przy tym dosc tluste, ale niech was to nie zrazi - w koncu farsz jest calkiem zdrowy, wiec ciasto moze byc nieco bardziej "niegrzeczne", prawda?
No wlasnie, farsz. Szpinak, czosnek i feta to juz wlasciwie klasyczne polaczenie. Uzylam mrozonego szpinaku w lisciach, ale ten posiekany bedzie rownie dobry, jesli nie lepszy - na pewno ulatwi to nadziewanie pierogow farszem.
Z podanych proporcji wyszlo mi 28 pierogow.
Wraz ze mna lepili dzis Siaska, Mirabelka, Ilona, Chantel, Paszczak i Emma.
Pieczone pierogi ze szpinakiem i feta
Skladniki na ciasto:
- 150 g masla w temperaturze pokojowej
- 400 g ziemniakow, ugotowanych i roztluczonych
- 300 g maki
- 1 lyzeczka soli
- 1,5 lyzeczki proszku do pieczenia
- rozklocone jajko do posmarowania
Na farsz:
- 500 g mrozonego szpinaku
- 300 g sera feta
- 4 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- sol i pieprz
Ziemniaki, make, maslo, sol i proszek do pieczenia wlozyc do miski i zagniesc ciasto. Zawinac w folie i wlozyc do lodowki na czas przygotowania farszu.
Rozmrozic szpinak na patelni na malym ogniu, odlac ewentualna wode, dodac pokruszona fete, czosnek, doprawic do smaku sola i pieprzem, wymieszac i zostawic do ostygniecia.
Ciasto rozwalkowac (niezbyt cienko) i wycinac z niego kolka. Na kazde kolko nakladac farsz, zlozyc i zlepic brzegi. Posmarowac rozbeltanym jajkiem (mozna dodac do niego drobno posiekane ziola; ja tego nie zrobilam) i piec w temperaturze 200 stopni przez 25-30 minut, az beda zlociste i rumiane. Swietnie smakuja na cieplo i na zimno.
Robiłam kiedyś podobne - pyszności!
ReplyDeletejutro robię to samo, ale z ciut innego przepisu ;>
ReplyDeleteFantastyczne, tego mi trzeba :)
ReplyDeleteabsolutnie uwielbiam pierogi ze szpinakiem, pieczonych z tym nadzieniem co prawda jeszcze nie jadlam, ale jestem pewna ze sa rewelacyjne!
ReplyDeleteJa tam kocham pierogi z kapustą i grzybami, w ogóle kocham kapustę, ale Twoimi pierogami też nie pogardzę - bo jeszcze bardziej niż samą kapustę kocham pierogi - wszelkiego rodzaju pierogi:)
ReplyDeleteBiorę je! Najlepiej cały talerz :)
ReplyDeletetroche kruche troche nie, wyglad przyciaga a smak zabojczy ;)
ReplyDeleteBardzo ciekawe, ja też muszę wymyślić jakąś alternatywę, bo moje dziecko nie lubi z kapusta i grzybami. Może się skuszę na Twoje :)
ReplyDeleteMuszę upichcić takie koniecznie! wyglądają bosko :>
ReplyDeleteCiekawy ten dodatek ziemniaków w cieście, muszę kiedyś spróbować. Niedawno jadałam fantastyczne pierogi ze szpinakiem na gorącym talerzu w niesamowitym sosie z serów pleśniowych w Zapiecku w Warszawie na Świętojańskiej 9 szt. za chyba 22 zł. Jakby Cię kiedyś zawiało do Warszawy polecam. A tymczasem życzę Wesołych Świąt:)
ReplyDeleteSzpinak i feta to jedno z moich ulubionych i nieśmiertelnych połączeń, a jak jeszcze w pieczonych pierożkach, to... poproszę od razu z dokładką :)
ReplyDeleteDziękuję za wspólne pichcenie :)
Kiedyś robiłem podobne ciasto tyle, że w przepis było napisane "szklanka ugotowanych ziemniaków" i po różnych kombinacjach musiałem zmienić cały przepis ale wyszły ok, Twoje pięknie wyglądają :)
ReplyDeletehaha :D w sumie podobne te przepisy mamy :D obie zdecydowałyśmy się na szpinak :D
ReplyDeletepysznie u Ciebie, uwielbiam pieczone pierogi. a jak mają takie nadzienie to wogóle szaleje :))))
ReplyDeleteO mmmmmmmmm.... :) Wspaniałe!
ReplyDeleteWesołych świąt, Maggie!
Ale żeście cudeniek nalepili! ;) Ciasto bezjajowe - no to zapisuję przepis :)
ReplyDeleteŚwietne te pierogi. Wyglądają super, naprawdę i fajnie, że bez jajek!
ReplyDeleteU mnie w rodzinie też wszyscy lubią z kapustą i grzybami, jak mi czas pozwoli to zrobię kilka takich, dla siebie, bo ileż tej kapusty można zjeść!?! :)
ReplyDelete