Plamiak, lupacz, watlusz srebrzysty - jak zwal, tak zwal, ale ta ryba jest na Wyspach bardzo popularna. Zupelnie mnie to nie dziwi: jej biale mieso ma delikatny, subtelny smak, wiec mozna ja przyrzadzic na mnostwo sposobow. Brytyjczycy najczesciej jedza ja smazona w ciescie na glebokim oleju, zagryzana frytkami, a ja przyznaje, ze od czasu do czasu skusze sie na tradycyjna fish & chips.
Zwykle jednak wybieram lzejsze dania. Takie jak to. Przepis zauroczyl mnie od pierwszego wejrzenia: pelen moich ulubionych, srodziemnomorskich smakow (pieczona papryka, feta, czosnek), niskokaloryczny (tak, tak, po pobycie w Polsce to nie bez znaczenia ;)), a przy tym banalnie prosty. Ryba jest tu nieco "zamaskowana", wiec danie moze przypasc do gustu nawet tym, ktorzy za jej smakiem nie przepadaja. Mezczyzna nalezy do takich ludzi, a byl zachwycony. To juz chyba wystarczajaca rekomendacja, prawda?
Zamiast lupacza mozecie uzyc innej ryby o bialym, zwartym miesie, np. dorsza. Mozna tez dodac kilka pokrojonych w plasterki czarnych oliwek, by dodac daniu jeszcze bardziej srodziemnomorskiego charakteru.
Lupacz pieczony z marynowana papryka i feta
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 4 filety lupacza (albo innej bialej ryby)
- oliwa z oliwek
- 1/2 lyzeczki mielonej papryki
- 1 zabek czosnku, posiekany
- 2 kawalki chleba (najlepiej na zakwasie), pokruszone tak, by mialy konsystencje gruboziarnistej bulki tartej
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki
- 100 g pieczonej czerwonej papryki ze sloika, odsaczonej z zalewy i posiekanej
- 50 g sera feta, pokruszonego
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Posmarowac filety odrobina oliwy, oproszyc mielona papryka i ulozyc w naczyniu zaroodpornym. W misce wymieszac okruszki chleba z 1 lyzka oliwy, czosnkiem i natka, doprawic sola i pieprzem. Na filetach rownomiernie rozlozyc papryke ze sloika, chlebowa mieszanke i fete. Piec przez 15 minut, podawac z zielona, chrupiaca salatka.
Zapowiada się nieźle, chociaż będę musiał pomyśleć nad pewną małą modyfikacją, bo ja nie jestem z gatunku stworzeń rybożernych :)
ReplyDeleteDzis robie cos podobnego, tyle, ze z kurczakiem. No i bedzie tez troche pikantniej. Przepis wkrotce na blogu :)
DeleteWygląda bardzo ciekawie, łupacza nigdy chyba nie nie jadłam. W Polsce ciężko o dobrą i świeżą rybę.
ReplyDeleteAle fajna zapiekanka :) nie jadlam jeszcze tej ryby ani zadnej w takiej postaci,ale chetnie sprobuje :)
ReplyDeleteBardzo chciałabym spróbować łupacza, jednak niestety w Krakowie raczej go nie dostanę, a szkoda... musi smakować wybornie.
ReplyDeleteBardzo dużo dobrych rzeczy czytałam o łupaczu, szkoda że ta ryba w Polsce nie jest popularna.
ReplyDeletemoj gust ;)
ReplyDeleteo, interesujące danie.
ReplyDeletebardzo inetersująca ryba. tyle, że niesamowicie ciężko ją u mnie dostać ;/
O takiej rybie nie słyszałam, ale chętnie bym spróbowała:-)
ReplyDeleteZapowiada się smacznie. Łupacz jest obok łososia moją ulubioną rybą :)
ReplyDeleteMieszkając na wyspach to była moja ryba nr 1. Pyszności!
ReplyDeletejak patrze po sklepach online to jedyny łupacz jaki jest to w żarciu dla kota 8-O pozostaje chyba dorsz ale mogliby sprzedawać bez ości...
ReplyDeleteo a dzisiaj po przeczytaniu Twojego wpisu dostałam wielkiego apetytu na rybę:)
ReplyDeleteMaggie,
ReplyDeletewydaje mi się, że łupacza jeszcze nigdy nie jadłam, a w Twojej wersji nabrałam na niego wielkiej ochoty!
Szkoda, że nie jest spotykany w Polsce, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem :)
Z pozdrowieniami,
E.
łupacz? pierwsze słyszę!
ReplyDeleteciekawe czy można go dostać gdzieś w Polsce...
Łupacz to bardzo smaczna ryba, faktycznie w Królestwie ubóstwiana, co widać po ilości receptur na dania z jego udziałem :-)
ReplyDeleteMnie w Polsce udało się raz dorwać łupacza, świeżego w bardzo popularnym kropkowanym sklepie. Faktycznie smak nieprzeciętny, zapach dość charakterystyczny, długo pozostawał w kuchni (ładny zapach dodam, nie zdechłej ryby ;-P). Pewnie przez ten tłuszczyk tak doskonale się nadaje do wędzenia, cała masa przepisów właśnie z wędzoną wersją.
Podam, jak tylko sobie przypomne, z ktorego przepisu robilam te paelle wtedy ;)
ReplyDeleteooo to na pewno bym polubiła:)
ReplyDelete