Tesknilam za Londynem. Za Mezczyzna, kotami, znajomymi okolicami i swietym spokojem. I za wlasna kuchnia, w ktorej moge gotowac po omacku.
Moje miasto przywitalo mnie chlodem, szarymi chmurami i mgla, czyli doskonala pogoda na comfort food. A czy istnieje cos, co lepiej pasuje do tej kategorii, niz pyszny, rozgrzewajacy pie? Wyszperany przeze mnie przepis Gordona Ramsaya z "World Kitchen" okazal sie strzalem w dziesiatke. Proste skladniki - kurczak, marchewka, ziemniaki i cebula - w delikatnym, smietanowym sosie, zapieczone pod pierzynka ze zlocistego, maslanego francuskiego ciasta to doskonala propozycja na jesienno-zimowe chlody. Juz sam zapach poprawia samopoczucie, a smak jest jak balsam dla zziebnietego ciala i przygnebionej duszy. Zdecydowanie polecam!
Chicken pot pie
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 50 g masla
- 1 duza cebula, obrana i posiekana
- 3 lodygi selera naciowego, pokrojone w kostke
- 1 duza marchew, obrana i pokrojona w kostke
- 1 duzy ziemniak, obrany i pokrojony w kostke
- 50 g maki, plus odrobina do oproszenia blatu
- 500 ml bulionu drobiowego
- 250 ml slodkiej smietanki (18% tluszczu)
- sol i pieprz, do smaku
- 500 g filetow z piersi kurczaka, pokrojonych w kawalki na jeden kes
- 300 g dobrej jakosci ciasta francuskiego
- 1 jajko rozklocone z 1 lyzka wody, do posmarowania wierzchu
Maslo rozpuscic w szerokim garnku, dodac cebule, seler, marchew i ziemniaka. Smazyc na malym ogniu przez okolo 10 minut, az warzywa zrobia sie miekkie. Dodac make, dobrze wymieszac i smazyc kolejne 2 minuty, ciagle mieszajac. Wlac bulion i smietane, doprawic sola i pieprzem. Gotowac przez 5-10 minut, mieszajac co jakis czas, az sos zgestnieje. Dodac kurczaka i gotowac kolejne 5 minut, az mieso bedzie ugotowane. Doprawic do smaku, odstawic do przestygniecia.
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem), przelozyc smietanowo-kurczakowe nadzienie do naczynia zaroodpornego (albo 4 malych). Rozwalkowac ciasto na lekko omaczonym blacie na grubosc okolo 3 mm i wyciac kolo (albo 4 male) dopasowane rozmiarami do naczynia. Z pozostalych kawalkow ciasta uformowac dlugie paski, posmarowac brzegi naczynia woda i okleic paskami ciasta. Posmarowac jajkiem z woda. Na wierzchu ulozyc kolo z ciasta, skleic brzegi (jesli zostanie nam troche ciasta, mozna dodatkowo uformowac z niego dekoracyjne listki i ulozyc na wierzchu) i posmarowac calosc jajkiem z woda. Piec przez 40-50 minut, az wierzch bedzie zlotobrazowy. Wyjac z piekarnika, odstawic na kilka minut, a nastepnie podawac.
super ogromnie mi sie podoba ten przepis;) moze w przyszlym tygodniu... ale najpierw musze miec odpowiednie naczynie bo pie musi byc okragly:)))
ReplyDeleteMmm, lubię takie.
ReplyDeletePodobają mi się wszystkie naczynia do pieczenia "pie", bez wyjątku, maja coś w sobie:)
Fajnie, że już jesteś bo brakowało tu już nowych przepisów ;)
ReplyDeletemmm, to musi być genialne!
ReplyDeleteNigdy jeszcze nie robiłem obiadowego pie'a, co najwyżej zapiekanki, ale to nie to samo. Będę musiał spróbować. :)
ReplyDeleteNie ma to jak dobry pie. I nie ma to jak w domu :-)
ReplyDeleteBardzo fajowy pomysł. Musi byc pycha!
ReplyDeleteniesamowicie fajny pomysł:)
ReplyDeletecoś pysznego
w sam na raz na jesienną pogodę, która w końcu do nas też dotarła:)
ReplyDeletebardzo lubię mięsne pies, to takie angielskie:)
ReplyDeleteja znam nawet kilka osób;) kilkoro z nich po prostu nie przepada a jedna nie zje w żadnej postaci:)
ReplyDeleteMaggie! Popełniłam kiedyś podobne danie, jednak w wersji Jamiego Olivera :-)
ReplyDeleteTwoje wygląda obłędnie, niemal czuję ten smak :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Wiadomo, że w domu najlepiej :)
ReplyDeleteA danie wygląda genialnie. Nigdy nie wpadłabym na taki sposób podania kurczaka.
Właśnie wczoraj zastanawiałam się nad zrobieniem, tylko w wersji J. Oliviera. Pysznie wygląda :)
ReplyDeleteNa widok takich dań zawsze dostaję ślinotoku :) Muszę w końcu coś takiego ukręcić, bo jeszcze nie robiłem :)
ReplyDelete