Za oknem wciaz jeszcze szaro, buro i ponuro. Tesknie za sloncem, za dluzszymi dniami i za tym, by moc wyjsc z domu bez kurtki i szalika. Juz wkrotce, powtarzam sobie, juz niedlugo.
Przydalyby mi sie wakacje.
A ze w najblizszym czasie nie ma szans na urlop, pocieszam sie rozgrzewajacym gulaszem.
Przepis wypatrzylam tutaj. Spodobal mi sie bardzo, a szczegolnie zaintrygowaly mnie ziolowe kluseczki. Mialam tylko jeden maly problem: czym, u licha, jest ten caly suet? Poszperalam w necie i dowiedzialam sie, ze to nic innego jak loj zwierzecy. Brr... Nie brzmi to moze zbyt zachecajaco, ale postanowilam sprobowac, zwlaszcza, ze mozna go dostac w supermarkecie, w ktorym zwykle robie zakupy. Jesli wolicie, mozecie go zastapic zamrozonym maslem, startym na tarce.
Zgodni z przewidywaniami, gulasz byl naprawde przepyszny. Sycacy, gesty, aromatyczny, pachnacy oregano. Idealny confort food na chlodne, wciaz jeszcze zimowe dni. Kluseczki okazaly sie bardzo smaczne, a przy tym - ku mojemu zaskoczeniu - lekkie i puszyste jak chmurki. Przygotowalam go z 1/3 porcji, ale nastepnym razem (a na pewno bedzie nastepny raz) zrobie z calosci, bo gotowy gulasz mozna zamrozic. Wytrzyma w zamrazarce 2 miesiace i bedzie pod reka, kiedy znow zachce mi sie czegos rozgrzewajacego...
Wraz ze mna gulasz gotowali dzis Pela, Malwinna, Shinju, Chantel, Mirabelka i Paszczak.
Wieprzowy gulasz z ziolowymi kluseczkami
Skladniki:
(dla 10 osob)
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 1,5 kg poledwicy wieprzowej, pokrojonej w paski
- 2 cebule, pokrojone w piorka
- 4 zabki czosnki, przecisniete przez praske
- 1-2 lyzki wedzonej papryki
- 500 ml bulionu wolowego
- 2 puszki po 400 g posiekanych pomidorow
- 1 lyzka cukru
- 3 papryki, dowolnego koloru, pokrojone w kostke
Na kluseczki:
- 250 g maki samorosnacej
- 140 g loju (mozna zastapic zmrozonym maslem albo margaryna, starta na tarce)
- 1,5 lyzeczki proszku do pieczenia
- maly peczek oregano, wiekszosc lisci posiekana
Rozgrzac polowe oleju na duzej patelni i podsmazyc wieprzowine przez 4-5 minut, az sie zrumieni, a nastepnie zdjac z patelni i odstawic (jesli gotujecie z calej porcji, bedziecie musieli to robic partiami). Rozgrzac pozostaly olej na patelni i podsmazyc na nim cebule przez 8-10 minut, az zmieknie i zacznie sie rumienic. Dodac czosnek i wedzona papryke, smazyc jeszcze przez 1-2 minuty. Dodac podsmazone mieso, bulion, pomidory z puszki i cukier. Doprowadzic do wrzenia, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac przez 20-30 minut, az sos zgestnieje.
Przygotowac kluseczki: wymieszac wszystkie skladniki, poza calymi liscmi oregano, w misce z odrobina zimnej wody - ciasto powinno miec konsystencje podobna do tego na scones, czyli dosc zwarta, niezbyt klejaca. Z ciasta uformowac okolo 30 kulek wielkosci orzecha wloskiego. Dodac pokrojona papryke do gulaszu, wymieszac, a nastepnie ulozyc na wierzchu kluseczki, wciskajac je lekko w zawartosc patelni. Gotowac pod przykryciem jeszcze 25-30 minut, az kluseczki napecznieja. Posypac pozostalymi liscmi oregano i podawac z kleksem kwasnej smietany albo poczekac, az ostygnie, i zamrozic na gora 2 miesiace. Po rozmrozeniu mozna podgrzac gulasz w kuchence mikrofalowej albo w garnku na malym ogniu.
Ten pyszny gulasz i kluseczki to wspaniała kompozycja smaków!
ReplyDeleteChętnie bym się wprosiła na porcję...
Zjadłabym z chęcią, bo w Warszawie dziś zimno, mokro i ponuro :)
ReplyDeletedanie wygląda super ;d
ReplyDeleteTeż mam ten przepis w zakładkach:) Naprawdę smacznie się zapowiada taki gulasz!
ReplyDeleteUwielbiam takie dania :) pycha!
ReplyDeleteTo ulubiony gulasz mojej wegetarianskiej corki.;) Ja robie go z cielecina i podaje ze spaetzlami. Twoj znacznie bardziej fotogeniczny od mojego. Pozdrawiam.
ReplyDeletete kluseczki to kropka nad I ;)
ReplyDeleteJa też tęsknię już za Słońcem i ciepłymi dniami. Ale taki gulasz wprawił by mnie na pewno w lepszy nastrój :)
ReplyDeleteU mnie też dzis gulasz. Wygląda fantastycznie!
ReplyDeleteśliczny ten gulasz, aż ciarki po pleckach idą
ReplyDelete