Thursday, 28 March 2013

Jajka po norwesku

W okolicach swiat wielkanocnych kulinarna blogosfera pelna jest przepisow na babki, mazurki i zurki. No i, oczywiscie, na jajka. Bo przeciez jajka musza byc, prawda?
No wiec dzisiaj jajka sa i u mnie. Moze nie do konca tradycyjne, ale bardzo, bardzo smaczne. I zdecydowanie odswietne. Te skandynawska wariacje na temat jajek à la Benedict wyszperalam w "Scandilicious" Signe Johansen. Roznica nie jest wielka: zamiast plastra szynki mamy tutaj wedzonego lososia. Cala reszta to wlasciwie to samo: angielski sniadaniowy muffin, jajko gotowane w koszulce i clou programu: wspanialy, kremowy sos holenderski. Po prostu poezja.
Jajka ugotowalam swoim sposobem, ale jesli potraficie obyc sie bez sztuczek, chyle czola i zachecam do przygotowania tego oblednego (snia)dania.
Wraz ze mna jaja robili sobie MirabelkaPanna MalwinnaPela, Emma, Siankoo i Shinju.

Jajka po norwesku
(dla 2 osob)
Sos holenderski:
- 3 lyzki bialego octu winnego
- 4 ziarna bialego pieprzu
- 1 lisc laurowy
- szczypta galki muszkatolowej
- 2 srednie zoltka
- 1 lyzka soku z cytryny
- 120 g masla + dodatkowo odrobina do posmarowania muffinow
Cala reszta:
- 4 duze, swieze jajka
- 2 angielskie muffiny sniadaniowe
- 4 plastry (okolo 100 g) wedzonego lososia
- trybula, do dekoracji (opcjonalnie; nie mialam, wiec pominelam)

Do malego garnka wlac ocet, dodac ziarna pieprzu, lisc laurowy i galke muszkatolowa oraz 6 lyzek wody. Podgrzewac, az mieszanka zredukuje sie do okolo 1 lyzki, nastepnie przecedzic i wlac do malego, podgrzanego naczynia.
W malakserze zmiksowac zoltka z odrobina soli przez okolo 1 minute, nastepnie dodac ciepla octowa mieszanke oraz sok z cytryny. Zmiksowac ponownie.
Na malym ogniu rozpuscic maslo, uwazajac, by sie nie przypalilo, a nastepnie powoli wlewac do jajek, wciaz miksujac. Im wolniej bedziemy wlewac, tym mniejsza szansa, ze sos sie nie rozdzieli. Jesli zauwazymy, ze sie rozdziela, dodac lyzke zimnej wody, by go uratowac. Kiedy sos bedzie gesty i gladki, przelac go do miski, przykryc i postawic nad garnkiem z woda na bardzo malym ogniu. Mozna tez przelac do termosu.
Ugotowac jajka w koszulkach, przekroic muffiny na pol i podpiec w tosterze, posmarowac maslem, polozyc na kazdej polowce po plastrze lososia, nastepnie po jednym jajku, po czym zalac wszystko sosem holenderskim.



 photo eggsnorwegian_zpsadcd6cac.jpg


Przepis dodaje do akcji Wielkanocne Smaki III.


9 comments:

  1. Niezłe jaja!! Nietypowy sposób podania - jak na polskie warunki rzecz jasna - bardzo fajna gra faktur. zrobię.

    ReplyDelete
  2. często goszczą takie jajka u mnie na stole, uwielbiam taką formę. Kiedyś bałam się robić jajka w koszulce, ale odkąd mi wychodzą, z chęcią z nich korzystam.
    Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?

    ReplyDelete
  3. Wspaniale danie Maggie :) Narobilas mi ochoty na takie jajeczko. Ja tez niestety mam problemy z gotowaniem jajek w koszulkach. Mam pytanie odnosnie tej folii..moze byc taka zwykla czy jakas specjalna do gotowania?

    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja uzywam najzwyklejszej przezroczystej folii kuchennej, takiej, ktora nadaje sie do uzytku w mikrofalowce albo do owijania rzeczy :)

      Delete
  4. Piękne są :D Muszę Ci się przyznać, że nigdy nie jadłam sosu holenderskiego.

    ReplyDelete
  5. Mmm śniadanie pełen wypas :)

    ReplyDelete
  6. Na widok tych jajek muszę się uśmiechnąć. Wyglądają obłędnie smacznie.

    ReplyDelete