Wspominalam juz, jak bardzo lubie weekendowe sniadania? Tak? Jakies nascie razy? No tak, nic dziwnego - w koncu jest w nich cos magicznego, prawda? Nie trzeba sie spieszyc, gonic, pedzic. Mozna spedzic troche wiecej czasu, przygotowujac je, a potem cieszyc sie ich smakiem.
Dzisiejsze sniadanie jest doskonale na poczatek leniwego weekendu. Dekadenckie, slodkie, bogate i tak niegrzeczne, ze w skali od 1 do 10 dalabym mu co najmniej 11. Tak, wymaga troche pracy, ale zapewniam was, ze jesli zdecydujecie sie je przygotowac, wasz wysilek zostanie wynagrodzony. To takze doskonaly sposob na wykorzystanie kilku kromek nie najswiezszej juz brioche: nasaczona w mleczno-jajecznej mieszance i podsmazona na masle, na powrot stanie sie delikatna i miekka. Slodki waniliowy Crème patissiere warto przygotowac wieczorem i dac mu troche czasu na stezenie w lodowce. Zaluje, ze nie zrobilam go nieco wiecej, bo jest przepyszny i moze byc wykorzystany na wiele sposobow. A karmelowy sos z dodatkiem morskiej soli to juz totalny obled...
Przepis znalazlam tutaj.
Francuskie grzanki z waniliowym crème patissiere, bananami i karmelowym sosem
Skladniki na crème patissiere:
- 160 ml mleka
- 1 laska wanilii
- 2 zoltka
- 40 g drobnego cukru
- 14 g maki
Na sos karmelowy:
- 100 g drobnego cukru
- 100 ml kremowki
- 1 lyzka niesolonego masla
- 1 lyzeczka soli morskiej
Na grzanki:
- 4 grube kromki brioche
- 2 jajka
- 60 ml mleka
- 2 lyzeczki drobnego cukru + odrobina do karmelizowania bananow
- 2 duze banany, obrane ze skorki i pokrojone w grube plastry
- 2 lyzki niesolonego masla
Przygotowac crème patissiere: wlac mleko do garnka, przeciac laske wanilii na pol, wyskrobac ziarenka i dodac je, wraz z laska, do mleka. Podgrzac, zdjac z ognia i zostawic na 10 minut, a nastepnie wylowic laske wanilii.
W miedzyczasie w misce ubic zoltka z cukrem na jasna, gesta mase. Dodac make, ubijac, az skladniki sie polacza. Nie przerywajac ubijania, dodac do masy odrobine cieplego mleka z wanilia, ubijac jeszcze przez chwile, a nastepnie wlac calosc do garnka z mlekiem. Podgrzewac na malym ogniu, ciagle mieszajac, az masa zrobi sie gesta i kremowa. Przelozyc do miseczki, przykryc folia kuchenna tak, by dotykala powierzchni masy (to zapobiegnie tworzeniu sie kozucha), ostudzic do temperatury pokojowej, a nastepnie wstawic do lodowki.
Przygotowac sos karmelowy: postawic duzy garnek z grubym dnem na malym ogniu, wsypac cukier i rozprowadzic rownomiernie na dnie garnka, a nastepnie poczekac, az sie rozpusci na zlocista karmelowa mase. Zdjac z ognia, wlac odrobine kremowki (ostroznie, moze pryskac), a kiedy masa sie uspokoi, dodac reszte smietanki, postawic ponownie na malym ogniu i podgrzewac, mieszajac, az calosc rozpusci sie i nabierze konsystencji gestego sosu. Odstawic do przestygniecia.
Wymieszac w misce jajka, mleka i cukier, az sie spienia. W tak powstalej mieszance namaczac kawalki brioche, az dobrze nasiakna. Rozgrzac maslo na duzej patelni i smazyc kromki brioche, az zrumienia sie z obu stron. Odstawic.
Oproszyc plastry bananow cukrem i za pomoca palnika skarmelizowac go (wystarczy zrobic to z jednej strony, choc jesli macie ochote, mozecie z obu). Dwie kromki brioche posmarowac grubo waniliowym kremem, na wierzchu ulozyc banany, a nastepnie polac karmelowym sosem i przykryc pozostalymi grzankami.
Przepis dodaje do Waniliowego Weekendu IV.
To się nazywa rozpustne śniadanie :o Ale po takim posiłku nic już nie zepsuje dnia.
ReplyDeleteMogę poprosić jutro takie do łóżka ;)? Po takim śniadaniu dzień musi być udany.
ReplyDeleteJejku, wspaniałe! Od czytania samego tego opisu można zgłodnieć ;) Karmelowy sos, wanilia... Niebo!
ReplyDeleteo rany! z bananami i czekoladą.. ale wypas!
ReplyDeleteRozpusta dla podniebienia! Zostało Ci jeszcze? Podzielę się moim bourek z krewetkami za taką grzankę :)
ReplyDeleteAle pyszności :) ślinka cieknie!
ReplyDeletewow świetne - pychotka ! wyglądają super ;)
ReplyDeleteWygląda to niesamowicie smacznie. Plus ja też uwielbiam rozpocząć weekend takimi niecodziennymi śniadaniami.
ReplyDeleteMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
o jejku, jejku, Chcę to !
ReplyDeletePozdrawiamy serdecznie
Tapenda
O matko, pyszności!
ReplyDeletebanan i czekolada... śniadanie idealne!!
ReplyDeletechyba sobie zrobię wersję nalesnikową tegoż bo mocno pobudziłaś moje kubki smakowe, ten sos karmelowy da rade postać w lodówce?
ReplyDeleteDa rade :) Jesli zrobi sie zbyt gesty, mozesz wlozyc pojemnik z sosem do goracej wody albo podgrzac w mikrofali (jakies 80%, 20 sekund).
DeleteSuper, dziękować :)
DeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteWygląda po prostu CUDOWNIE! :)
ReplyDeleteczysta, niczym nieskrępowana rozkosz :-D
ReplyDeleteTo nie jest śniadanie, to czysta rozpusta! Jak Cię kiedyś odwiedzę, to mi takie zrobisz, o ;)
ReplyDeleteMiałam to robić już parę razy, ale zawsze coś mnie odciągało, po Twojej zachęcie już muszę tego spróbować :D
ReplyDeleteBoziu! Pyszności, grzechu warte:)
ReplyDelete