Wednesday 24 October 2012

Lupacz pieczony z marynowana papryka i feta

Plamiak, lupacz, watlusz srebrzysty - jak zwal, tak zwal, ale ta ryba jest na Wyspach bardzo popularna. Zupelnie mnie to nie dziwi: jej biale mieso ma delikatny, subtelny smak, wiec mozna ja przyrzadzic na mnostwo sposobow. Brytyjczycy najczesciej jedza ja smazona w ciescie na glebokim oleju, zagryzana frytkami, a ja przyznaje, ze od czasu do czasu skusze sie na tradycyjna fish & chips.
Zwykle jednak wybieram lzejsze dania. Takie jak to. Przepis zauroczyl mnie od pierwszego wejrzenia: pelen moich ulubionych, srodziemnomorskich smakow (pieczona papryka, feta, czosnek), niskokaloryczny (tak, tak, po pobycie w Polsce to nie bez znaczenia ;)), a przy tym banalnie prosty. Ryba jest tu nieco "zamaskowana", wiec danie moze przypasc do gustu nawet tym, ktorzy za jej smakiem nie przepadaja. Mezczyzna nalezy do takich ludzi, a byl zachwycony. To juz chyba wystarczajaca rekomendacja, prawda?
Zamiast lupacza mozecie uzyc innej ryby o bialym, zwartym miesie, np. dorsza. Mozna tez dodac kilka pokrojonych w plasterki czarnych oliwek, by dodac daniu jeszcze bardziej srodziemnomorskiego charakteru.

Lupacz pieczony z marynowana papryka i feta
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 4 filety lupacza (albo innej bialej ryby)
- oliwa z oliwek
- 1/2 lyzeczki mielonej papryki
- 1 zabek czosnku, posiekany
- 2 kawalki chleba (najlepiej na zakwasie), pokruszone tak, by mialy konsystencje gruboziarnistej bulki tartej
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki
- 100 g pieczonej czerwonej papryki ze sloika, odsaczonej z zalewy i posiekanej
- 50 g sera feta, pokruszonego

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Posmarowac filety odrobina oliwy, oproszyc mielona papryka i ulozyc w naczyniu zaroodpornym. W misce wymieszac okruszki chleba z 1 lyzka oliwy, czosnkiem i natka, doprawic sola i pieprzem. Na filetach rownomiernie rozlozyc papryke ze sloika, chlebowa mieszanke i fete. Piec przez 15 minut, podawac z zielona, chrupiaca salatka.


Photobucket

18 comments:

  1. Zapowiada się nieźle, chociaż będę musiał pomyśleć nad pewną małą modyfikacją, bo ja nie jestem z gatunku stworzeń rybożernych :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzis robie cos podobnego, tyle, ze z kurczakiem. No i bedzie tez troche pikantniej. Przepis wkrotce na blogu :)

      Delete
  2. Wygląda bardzo ciekawie, łupacza nigdy chyba nie nie jadłam. W Polsce ciężko o dobrą i świeżą rybę.

    ReplyDelete
  3. Ale fajna zapiekanka :) nie jadlam jeszcze tej ryby ani zadnej w takiej postaci,ale chetnie sprobuje :)

    ReplyDelete
  4. Bardzo chciałabym spróbować łupacza, jednak niestety w Krakowie raczej go nie dostanę, a szkoda... musi smakować wybornie.

    ReplyDelete
  5. Bardzo dużo dobrych rzeczy czytałam o łupaczu, szkoda że ta ryba w Polsce nie jest popularna.

    ReplyDelete
  6. o, interesujące danie.
    bardzo inetersująca ryba. tyle, że niesamowicie ciężko ją u mnie dostać ;/

    ReplyDelete
  7. O takiej rybie nie słyszałam, ale chętnie bym spróbowała:-)

    ReplyDelete
  8. Zapowiada się smacznie. Łupacz jest obok łososia moją ulubioną rybą :)

    ReplyDelete
  9. Mieszkając na wyspach to była moja ryba nr 1. Pyszności!

    ReplyDelete
  10. jak patrze po sklepach online to jedyny łupacz jaki jest to w żarciu dla kota 8-O pozostaje chyba dorsz ale mogliby sprzedawać bez ości...

    ReplyDelete
  11. o a dzisiaj po przeczytaniu Twojego wpisu dostałam wielkiego apetytu na rybę:)

    ReplyDelete
  12. Maggie,

    wydaje mi się, że łupacza jeszcze nigdy nie jadłam, a w Twojej wersji nabrałam na niego wielkiej ochoty!
    Szkoda, że nie jest spotykany w Polsce, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem :)

    Z pozdrowieniami,
    E.

    ReplyDelete
  13. łupacz? pierwsze słyszę!
    ciekawe czy można go dostać gdzieś w Polsce...

    ReplyDelete
  14. Łupacz to bardzo smaczna ryba, faktycznie w Królestwie ubóstwiana, co widać po ilości receptur na dania z jego udziałem :-)
    Mnie w Polsce udało się raz dorwać łupacza, świeżego w bardzo popularnym kropkowanym sklepie. Faktycznie smak nieprzeciętny, zapach dość charakterystyczny, długo pozostawał w kuchni (ładny zapach dodam, nie zdechłej ryby ;-P). Pewnie przez ten tłuszczyk tak doskonale się nadaje do wędzenia, cała masa przepisów właśnie z wędzoną wersją.

    ReplyDelete
  15. Podam, jak tylko sobie przypomne, z ktorego przepisu robilam te paelle wtedy ;)

    ReplyDelete
  16. ooo to na pewno bym polubiła:)

    ReplyDelete