Sunday 30 September 2012

Slodki chleb z orzechami i rodzynkami

"Z niedowierzaniem wpatrywalam sie w bochny. Wygladaly wspaniale, wrecz idealnie, z wyjatkiem zweglonych miejsc. Czyzby chcial, zebym je wziela? Z pewnoscia, przeciez lezaly u moich stop. Zanim ktokolwiek zauwazyl, co sie zdarzylo, upchnelam pieczywo pod koszula, otulilam sie kurtka mysliwska i pospiesznie odeszlam. Goracy chleb parzyl mi skore, mimo to przycisnelam go mocniej, jakbym kurczowo trzymala sie zycia."

(Suzanne Collins, "Igrzyska smierci")

Chleb. Taka prosta, codzienna rzecz. Trudno sobie wyobrazic, jak by to bylo, gdyby go zabraklo. Dla wielu mieszkancow Panem, gdzie toczy sie akcja bestsellerowej trylogii Suzanne Collins, brak chleba jest czyms zwyczajnym. Glod towarzyszy im niemal na kazdym kroku.
Kiedy nastoletnia bohaterka serii, Katniss Everdeen, poznaje Peete Mellarka, ten doslownie ratuje jej zycie, rzucajac jej dwa przypalone bochny chleba. Wtedy nie wie jeszcze, ze ich losy wkrotce sie splota, a ona bedzie miala szanse odwdzieczyc sie za jego dobroc...

"Gdy dotarlam do domu, chleb nieco ostygl, ale w samym srodku wciaz byl cieply. Rzucilam oba bochny na stol, a Prim momentalnie wyciagnela rece, aby oderwac kawalek. Kazalam jej usiasc, zmusilam mame, zeby zajela miejsce przy stole i nalalam wszystkim cieplej herbaty. Nastepnie zeskrobalam spalenizne i pokroilam chleb. Zjadlysmy caly bochen, kromka po kromce. To byl dobry, tresciwy chleb, z rodzynkami i orzechami."

(Suzanne Collins, "Igrzyska smierci")

Rzadko siegam po mlodziezowe bestsellery. "Zmierzch" znudzil mnie po kilkudziesieciu stronach tak bardzo, ze nie moglam sie zmusic, by czytac dalej. Ale "Igrzyska smierci", "W pierscieniu ognia" i "Kosoglosa" pochlonelam jednym tchem. Nie jest to literatura wysokich lotow, jezyk nie zachwyca, a w fabule mozna by sie doszukac wielu dziur i niescislosci, ale to wciaz swietne czytadla. Ba, pokusilabym sie nawet o stwierdzenie, ze moga dac do myslenia.
W swiecie, w ktorym glod jest powszechny, jedzenie odgrywa znaczaca role, na tyle duza, ze powstala nawet specjalna ksiazka kucharska z potrawami opisanymi przez Collins. Przepis na chleb, ktory upieklam, pochodzi wlasnie z tej ksiazki. Sam chleb przypomina bardziej ciasto drozdzowe - slodki, puszysty, pachnacy cynamonem, pelen rodzynek i orzechow. Wspaniale smakuje z miodem, dzemem albo Nutella, chociaz rownie dobrze mozna zajadac go bez zadnych dodatkow.
Z podanych proporcji wychodza 2 spore chleby. Zamiast zagniatac ciasto recznie, wykorzystalam mikser. Uwaga: przepis jest amerykanski, wiec szklanka = 235 ml.


Photobucket


Slodki chleb z orzechami i rodzynkami
Skladniki:
- 5 lyzeczek suchych drozdzy
- 1/2 szklanki cieplej wody
- 1 1/2 szklanki cieplego mleka
- 115 g masla, roztopionego
- 1/3 szklanki miodu
- 2 lyzeczki soli
- 2 lyzeczki cynamonu
- 2 lyzeczki cukru
- 2 jajka
- 3 szklanki maki pelnoziarnistej
- 3 1/2 szklanki maki pszennej
- 2 szklanki rodzynek
- 1 szklanka posiekanych orzechow wloskich
- 1 bialko
- 2 lyzki zimnej wody

W duzej misce rozpuscic drozdze w cieplej wodzie i odstawic na 5 minut, by sie spienily. Dodac mleko, maslo, miod, sol, cynamon, cukier, jajka i make pelnoziarnista, wymieszac. Dodac make pszenna i za pomoca miksera albo recznie wyrobic gladkie, elastyczne ciasto. Przelozyc do duzej, naoliwionej miski, przykryc wilgotna sciereczka i odstawic do wyrosniecia, az podwoi objetosc (u mnie zajelo to nieco ponad godzine).
Rodzynki namoczyc w letniej wodzie i odsaczyc, gdy beda potrzebne.
Natluscic dwie duze keksowki, odgazowac wyrosniete ciasto i wylozyc na omaczony blat. Posypac srodek ciasta rodzynkami i orzechami, zagniesc wszystko razem, a nastepnie podzielic ciasto na dwie czesci i umiescic w foremkach. Przykryc sciereczkami lub folia i odstawic do wyrosniecia, az podwoja objetosc (u mnie rosly w ekspresowym tempie i byly gotowe do pieczenia po jakichs 40 minutach).
Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. Bialko wymieszac z woda i nasmarowac mieszanka wierzch bochenkow. Piec okolo 40-45 minut. Jesli wierzch bedzie rumienil sie zbyt szybko, przykryc luzno folia aluminiowa na ostatnie 15 minut pieczenia. Studzic na kratce.

Photobucket


Przepis jest moja ostatnia propozycja do akcji Literatura na talerzu 2012.


( Literatura na talerzu

Friday 28 September 2012

Laksa z indykiem

Czy wy tez tak macie, ze jesienia i zima chetniej siegacie po zupy? Ja - zdecydowanie tak. Latem moglabym zywic sie lodami, owocami i sushi, za to kiedy za oknem robi sie chlodniej, nie wyobrazam sobie tygodnia bez pysznej, rozgrzewajacej zupy. Zawsze gotuje jej troche wiecej, tak, by zostalo mi cos na lunch. 
Jakis czas temu Malwinna zaproponowala, bysmy wspolnie przygotowali lakse z tego przepisu. Jestem wielka fanka takich orientalnych zup, wiec z radoscia dolaczylam do gromadki, w ktorej oprocz pomyslodawczyni znalezli sie rowniez Shinju, Dobromila i Paszczak. Zupa jest dokladnie taka, jak sie spodziewalam: pikantno-kwaskowata, z wyraznym posmakiem mleka kokosowego i chrupiacymi kielkami. Warto zmniejszyc ilosc makaronu o polowe, w innym wypadku zupa moze byc zbyt gesta. Jesli idzie o mleko kokosowe, w oryginalnym przepisie jest odtluszczone, ale ja uzylam zwyklego, bo oszczedzanie kalorii kosztem smaku nie jest w moim stylu. Zamiast indyka mozecie wykorzystac latwiej dostepne piersi z kurczaka.

Laksa z indykiem
Skladniki:
(na 4 porcje)
- 1-2 lyzki tajskiej czerwonej pasty curry
- 1 l bulionu z kurczaka
- 500 g piersi z indyka (albo kurczaka ) bez skorki, pokrojonej w paseczki
- 100-110 g nudli ryzowych (ja uzylam jajecznych)
- 1 czerwona papryka, oczyszczona z nasion i pokrojona w plasterki
- 300 g kielkow fasoli
- 400 ml mleka kokosowego
- sok z 1 limonki
- 2 lyzeczki cukru
- mala garsc swiezej kolendry

W duzym garnku podsmazyc paste curry przez 1 minute, az zacznie pachniec. Wlac bulion, doprowadzic do wrzenia, dodac mieso i gotowac przez 5 minut. Dodac nudle i gotowac kolejne 3 minuty.
Dodac papryke i kielki, gotowac kolejne 2 minuty, wlac mleko kokosowe, podgrzac, doprawic sokiem z limonki i cukrem, wymieszac. Podawac udekorowana listkami kolendry.


Photobucket

Wednesday 26 September 2012

Pizza napoletana

Ksiazka "Jedz, modl sie, kochaj" Elizabeth Gilbert zrobila prawdziwa furore. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, na jej podstawie szybko zmajstrowano (calkiem znosny) film z Julia Roberts w roli glownej, a tysiace kobiet na calym swiecie poczuly nagle potrzebe wyruszenia w podroz w poszukiwaniu siebie. Zgaduje, ze wiekszosc z nich na tym poprzestala i tylko nieliczne zdecydowaly sie wywrocic swoje zycie do gory nogami, jak to zrobila bohaterka powiesci.
Ja takiej potrzeby nie poczulam. Powiem wiecej, ksiazka specjalnie mnie nie zachwycila. Najciekawsza jej czescia w moim odczuciu byla pierwsza, wloska. Powod? To proste: jedzenie. Gilbert pisze o nim tak, jak gdyby to byla najwspanialsza rzecz na swiecie i musze przyznac, ze czytajac, niejeden raz poczulam sie bardzo, ale to bardzo glodna.
Jest w ksiazce taki fragment, kiedy Liz wybiera sie na wycieczke do Neapolu, by skosztowac najlepszej pizzy na swiecie. Nigdy nie bylam w Neapolu (ani we Wloszech w ogole), wiec nie wiem, jak to z ta najlepszoscia jest. Mysle, ze kiedys bedzie mi dane sie przekonac. Tymczasem przyrzadzam w domu klasyczna neapolitanska pizze, prosta, na cienkim, delikatnym, chrupiacym ciescie z przepisu Gordona Ramsaya. Sos jest stad - troche sie obawialam, ze bez obrobki termicznej bedzie za rzadki, ale mylilam sie: jest naprawde smaczny, lekki i swiezy. Z podanej ilosci wychodza dwie duze pizze.

Pizza napoletana
Skladniki na ciasto:
- 500 g maki pszennej chlebowej
- 100 ml cieplej wody, plus gora 150 ml dodatkowo
- 7 g suszonych drozdzy
- 1 lyzeczka soli
Sos:
- 400 g calych pomidorow lima z puszki
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1/2 lyzeczki suszonego oregano
- sol i pieprz, do smaku
Dodatkowo:
- 250 g mozzarelli, pokrojonej w cienkie plasterki
- oliwa z oliwek, do skropienia
- listki swiezej bazylii, do dekoracji

W misce wymieszac make, drozdze, sol i 100 ml wody, wymieszac. Za pomoca miksera z hakami wyrabiac ciasto, stopniowo dodajac pozostala wode (nie trzeba zuzyc calych 150 ml), az ciasto zacznie sie zbijac w calosc. Wyrabiac mikserem jeszcze przez minute, nastepnie przelozyc na oproszony maka blat i wyrabiac recznie jeszcze przez chwile. Przelozyc do naoliwionej miski, przykryc folia i odstawic w cieple miejsce do wyrosniecia, az podwoi objetosc (u mnie zajelo to jakies 45 minut).
Przygotowac sos: pomidory wlozyc do malaksera, krotko zmiksowac, tak, by zostaly kawalki. Dodac oregano, oliwe, doprawic sola i pieprzem.
Rozgrzac piekarnik z kamieniem (albo lekko natluszczona blacha) do 250 stopni. Kiedy ciasto bedzie wyrosniete, podzielic je na dwie czesci i kazda z nich rozwalkowac cienko. Na wierzch wylozyc sos, rozprowadzic rownomiernie, a nastepnie polozyc plasterki mozzarelli, delikatnie posolic, popieprzyc, lekko skropic oliwa i piec przez 7-9 minut, az brzegi beda chrupiace, a ser roztopiony. Powtorzyc z druga pizza. Przed podaniem udekorowac listkami bazylii.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2012.


( Literatura na talerzu

Tuesday 25 September 2012

Smazone ziemniaki z chorizo i jajkiem w koszulce

Jak zadowolic mezczyzne? Mozna kupic mu cos milego, zabrac do kina na dobry film, powiedziec kilka cieplych slow... Sposobow jest wiele, ale jednym z najmniej klopotliwych jest przygotowanie mu prawdziwie meskiego posilku. Ten zdecydowanie taki jest. Nieskomplikowany, chlopski niemal, z minimalna iloscia skladnikow, z pewnoscia zasmakuje panom lubiacym tradycyjna kuchnie. Pikantna kielbasa chorizo i papryczka chilli dodaja mu charakteru. Jesli wiec jest w waszym zyciu ktos, kto zasluguje na to, by go rozpieszczac (albo chcecie dogodzic sobie), siegnijcie po ten przepis!
Nie mialam malych mlodych ziemniakow, wiec uzylam wiekszych i drobniej je pokroilam. Jakims cudem udalo mi sie przypalic chorizo, co w zadnym wypadku nie przeszkodzilo Mezczyznie spalaszowac wszystkiego w blyskawicznym tempie :) Okazalo sie tez, ze nie mam w domu natki pietruszki, ale nastepnym razem (a na pewno bedzie nastepny raz!) zadbam, by znalazla sie w daniu.

Smazone ziemniaki z chorizo i jajkiem w koszulce
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 300 g mlodych ziemniakow, pokrojonych w cwiartki
- oliwa z oliwek
- 40 g kielbasy chorizo, pokrojonej w paski
- 1 czerwona papryczka chilli, drobno posiekana
- 1/2 malego peczka natki pietruszki, posiekanej
- 2 jajka ugotowane w koszulkach

Ugotowac ziemniaki, odcedzic i odstawic do ostygniecia. Na patelni rozgrzac 2 lyzki oliwy z oliwek i smazyc ziemniaki, mieszajac co jakis czas, az rownomiernie sie zrumienia. Dodac chorizo i chilli, smazyc kolejne 3-4 minuty, az chorizo bedzie chrupiace (niekoniecznie czarne, jak moje ;)). Doprawic do smaku i wmieszac natke. Podawac z jajkami w koszulkach.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Meska uczta.


Saturday 22 September 2012

Scones z platkami roz

Rzadko siegam po tak zwana "babska" literature. Wole science fiction, fantasy, postapokalipse i kryminal. Po "Magiczny ogrod" siegnelam zachecona napisem na okladce, ktory glosil, ze jesli podobala mi sie "Czekolada", to z pewnoscia spodoba mi sie rowniez i ta ksiazka. I rzeczywiscie, przypadla mi do gustu. Sarah Addison Allen nie jest moze kandydatka do powaznych nagrod literackich, ale potrafi malowac slowami i oddzialywac na ludzkie emocje. Jej bohaterowie (czy moze raczej bohaterki, bo to kobiety sa najwazniejszymi postaciami w "Magicznym ogrodzie") sa autentyczni, maja swoje wady i dziwactwa. I pewnie dlatego daja sie lubic.
Claire, glowna bohaterka ksiazki, ma stara dusze. Boi sie zmian, jest nieufna wobec ludzi i przekonana, ze nie zasluguje na milosc. Posiada tez niezwykly dar: wypieki i smakolyki, ktore wychodza spod jej rak, maja w sobie niezwykla, magiczna moc, ktora wplywa na ludzi. Scones z platkami roz podobno pobudzaja milosc. Czy to prawda? Warto przetestowac na kims waznym, by sie przekonac...
Jesli idzie o proporcje, trzymalam sie przepisu (tu dodam, ze amerykanski cup to 235 ml), zmienilam tylko metode pieczenia: zamiast amerykanskiej wersji, bardziej przypominajacej ciasteczka, upieklam swoje scones tradycyjnie, po brytyjsku.


Photobucket



Scones z platkami roz
Skladniki:
- 2 1/4 szklanki maki
- 2 lyzki cukru
- 1/2 lyzeczki mielonego cynamonu
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 1/2 lyzeczki sody oczyszczonej
- 3/4 lyzeczki soli
- 4 lyzki masla
- 1/3 szklanki grubo zmielonych (albo posiekanych) niesolonych pistacji
- 1 szklanka kremowki
- 1 lyzka wody rozanej
- 2 lyzki jadalnych platkow roz, porwanych na drobne kawaleczki

Rozgrzac piekarnik do 220 stopni. Do duzej miski przesiac make, proszek do pieczenia, sode, cukier, sol i cynamon, wymieszac. Dodac maslo i rozetrzec je z maka, az mieszanka zacznie przypominac bulke tarta. Dodac pistacje, wymieszac. W oddzielnej misce wymieszac smietane i wode rozana, dodac platki roz. Mokre skladniki wlac do suchych i za pomoca lyzki albo rak zagniesc miekkie ciasto. Ukladac lyzka na blasze albo rozwalkowac na grubosc okolo 4 cm i za pomoca okraglej wycinaczki wycinac scones, po czym ulozyc na blasze. Piec 10-12 minut, jesli robimy wersje "ciasteczkowa", albo 17-20 minut, jesli stawiamy na scones w wersji angielskiej.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2012.


( Literatura na talerzu

Thursday 20 September 2012

Rigatoni z bialym ragu

Kuchnia wloska nalezy chyba do najbardziej popularnych na swiecie. Zupelnie mnie to nie dziwi: dania pochodzace z Italii sa na ogol smaczne, sycace, nieskomplikowane i domowe. W dobie kuchni molekularnej, miniaturowych porcji i coraz to wymyslniejszych skladnikow czesto az chce sie wrocic do dobrego, prostego gotowania.
Ten przepis Gino D'Acampo wygrzebalam w jego ksiazce "Buonissimo!", jednej z moich ulubionych pozycji w mojej skromnej okolokuchennej biblioteczce. Kto jak kto, ale Gino zna sie na makaronach doskonale, wiec na jego przepisach polegam jak na Zawiszy, a efekt zawsze jest przepyszny. W tym wypadku nie bylo inaczej. Z kilku latwo dostepnych skladnikow powstalo danie, ktore z powodzeniem mozna nazwac prawdziwym comfort food. Rozgrzewajace, sycace, kremowe - po prostu idealne. Gino pisze, ze najlepiej uzyc trzech roznych rodzajow mielonego miesa, ale i z dwoma smak bedzie wspanialy.
A tak na marginesie: dzis mijaja 2 lata, odkad zaczelam blogowac. Mial byc tort, ale jakos ostatnio nie mam weny... Moze to przez jesien i coraz gorsze swiatlo, a co za tym idzie, coraz mniej sposobnosci, by zrobic dobre zdjecia? Ale nie obawiajcie sie, jak tylko trafi mi sie spokojniejszy weekend, uczcimy te rocznice czyms pysznym i slodkim :)

Rigatoni z bialym ragu
Skladniki:
(dla 4 glodnych osob)
- 500 g makaronu rigatoni
- 200 g mielonej wolowiny
- 100 g mielonej jagnieciny
- 100 g mielonej wieprzowiny (zastapilam indykiem)
- 100 g wedzonej pancetty, pokrojonej w kostke
- 3 lyzki oliwy z oliwek
- 50 g solonego masla
- 1 cebula, drobno posiekana
- 1 marchewka, drobno posiekana
- 1 lodyga selera naciowego, drobno posiekana
- 150 ml bialego wina
- 200 ml bulionu warzywnego
- 250 g mascarpone
- 1/2 lyzeczki swiezo startej galki muszkatolowej
- garsc posiekanej natki pietruszki
- 100 g swiezo startego parmezanu
- sol i pieprz, do smaku

Przygotowac sos: w duzym garnku rozgrzac oliwe i maslo na srednim ogniu, smazyc na nich cebule wraz z pancetta, marchewka i selerem przez okolo 10 minut, az zmiekna i nabiora zlocistego koloru. Dodac mieso, smazyc, czesto mieszajac, az zrobi sie brazowe, przez okolo 10 minut. Dodac wino, odparowac, doprawic do smaku (moze sie okazac, ze sol bedzie zbedna, bo pancetta jest dosc slona), dodac bulion. Zmniejszyc ogien i gotowac przez okolo 30 minut, mieszajac od czasu do czasu. Dodac mascarpone, natke i galke muszkatolowa, odstawic na 10 minut.
W miedzyczasie ugotowac makaron wedlug instrukcji na opakowaniu, odcedzic i dodac do sosu. Postawic na duzym ogniu i mieszac przez okolo 1 minute. Podawac ze sluszna iloscia startego parmezanu.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni 2012.

Monday 17 September 2012

Amerykanski apple pie

"Martwilam sie, ze staje sie zbyt radosnie, przyziemnie praktyczna: zamiast studiowac Locke'a, na przyklad, czy pisac pieke sobie jablecznik albo zaczytuje sie 'Radoscia gotowania' niczym swietna powiescia. Hola, hola, powiedzialam sobie. Uciekniesz w domowe obowiazki i stlamsisz sie, skaczac na glowke prosto w miske rozczynu na ciasteczka."

(Sylvia Plath, "Dzienniki 1950-1962")

Wciaz pamietam moje pierwsze spotkanie z Sylvia Plath. To bylo jeszcze w podstawowce, w siodmej klasie. Szkolna biblioteka organizowala kiermasz ksiazek i tym sposobem wpadl w moje rece "Szklany klosz", jedyna powiesc Plath. Przeczytalam ja z zapartym tchem, a potem jeszcze raz. Na tym sie nie skonczylo: wracalam do niej na roznych etapach swojego zycia i smialo moge powiedziec, ze to jedna z wazniejszych dla mnie ksiazek. Mam tez slabosc do mrocznej, przejmujacej, gestej od emocji poezji Plath. Jednak najwiekszym zaskoczeniem byly dla mnie jej dzienniki, ktore pokazuja zupelnie inna Sylvie: troskliwa matke, wyrozumiala zone i entuzjastyczna kucharke.
Kiedy padla propozycja, by wspolnie przygotowac ciasto z jablkami w roli glownej, od razu pomyslalam o tradycyjnym amerykanskim apple pie. Wciaz nie moge sie zdecydowac, czy to szarlotka, czy jablecznik, czy moze placek z jablkami. Nazwa nie gra zreszta roli, bo najwazniejszy jest smak. A ten jest wspanialy, zwlaszcza dla tych, ktorzy lubia ciasta z jablkami, w ktorych soczystych, pachnacych cynamonem jablek jest wiecej niz ciasta. Balagan przy krojeniu to chyba element obowiazkowy przy tego typu ciastach, ale czym byloby zycie bez odrobiny balaganu? Ciasto robilam z tego przepisu, troche po swojemu, a jesli idzie o nadzienie, skorzystalam z ulubionej receptury Sylvii z "Radosci gotowania".
Wraz ze mna piekli Lejdi, Emma, Chantel, Gin i Mirabelka.


Photobucket



Amerykanski apple pie
Skladniki na ciasto:
- 2 szklanki maki, plus odrobina wiecej do oproszenia blatu
- 1/2 szklanki zmielonych migdalow
- 225 g zimnego masla, pokrojonego w kostke
- 1 lyzeczka soli
- 1 czubata lyzka brazowego cukru
- 3-6 lyzek zimnej wody
Nadzienie:
- 1,2 kg jablek (najlepsze beda te winne; u mnie bramley), obranych i pokrojonych w plasterki
- 3/4 szklanki cukru
- 2 lyzki maki 
- 1 lyzka soku z cytryny
- 1/2 lyzeczki cynamonu
- 1/4 lyzeczki swiezo startej galki muszkatolowej
- szczypta soli
- 2 lyzki masla
Dodatkowo:
- 1 zoltko
- 1 lyzka mleka 

W malakserze polaczyc make, migdaly, sol i brazowy cukier. Dodac maslo i pulsowac 6-8 razy, az mieszanka bedzie przypominac gruboziarnista make. Dodawac wode, po jednej lyzce, i pulsowac, az mikstura zacznie sie zbijac w kulke. Wylozyc ciasto na omaczony blat, podzielic na dwie kule, zawinac w folie kuchenna i wlozyc do lodowki na minimum godzine.
W misce polaczyc wszystkie skladniki nadzienia oprocz masla i odstawic na 15 minut. Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. W miedzyczasie rozwalkowac schlodzone ciasto i ulozyc jedno kolo w okraglej formie o srednicy 22 cm. Na ciescie ulozyc jablka, na nich polozyc maslo i przykryc drugim kregiem ciasta, dociskajac brzegi. Naciac srodek na krzyz, posmarowac wierzch jajkiem wymieszanym z mlekiem i piec przez 20 minut, az wierzch zrobi sie zlocisty. Nastepnie zmniejszyc temperature do 170 stopni i piec kolejne 30-45 minut, az owoce beda miekkie. Po upieczeniu studzic na kratce przez godzine. Podawac na cieplo albo w temperaturze pokojowej.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2012.


( Literatura na talerzu

Sunday 16 September 2012

Pieczony dorsz po prowansalsku

Kuchnia francuska uwazana jest przez wielu znawcow za jedna z najlepszych na swiecie. Bez wzgledu na to, czy lubimy wymyslne dania haute cuisine, czy proste, domowe potrawy, znajdziemy w niej cos dla siebie. Polozona w poludniowo-wschodniej czesci kraju Prowansja slynie glownie z tych drugich. Tamtejsza kuchnia jest niezwykle aromatyczna, pachnie ziolami i czosnkiem, smakuje zupa bouillabaisse, oliwkami, anchois i cukinia. Nic dziwnego, ze Peter Mayle, autor bestsellerowego "Roku w Prowansji", poswiecil jej sporo uwagi w tej i nastepnych ksiazkach.
U mnie tez pachnie dzis Prowansja. Zachwycona tym przepisem, nie moglam sie oprzec i musialam z niego skorzystac, i to jak najpredzej. Rezultat okazal sie naprawde smaczny. Aromatyczne, soczyste filety z dorsza zapieczone pod srodziemnomorska kolderka to doskonaly sposob, by przekonac do ryb tych, ktorzy zazwyczaj ich unikaja. Ja podalam dorsza w towarzystwie kuskusu z ziolami i marynowana pieczona papryka, ale rownie dobrze bedzie smakowal z salatka, ryzem, ziemniakami albo pajda dobrego, chrupiacego chleba. Pokombinowalam troche z proporcjami, bo wydaly mi sie nieco skape, wiec podaje przepis juz z moimi zmianami.


Photobucket


Pieczony dorsz po prowansalsku
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 duze, miesiste filety z dorsza
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 mala cebula, posiekana
- 1 zabek czosnku, drobno posiekany
- 200 g pomidorow z puszki, odsaczonych z soku
- 1 lyzka kaparow
- garsc posiekanej swiezej bazylii
- 10 czarnych oliwek bez pestek, przekrojonych na pol
- 1/2 lyzki swiezego soku z cytryny
- 1/2 lyzeczki suszonego oregano
- czarny pieprz, do smaku

Rozgrzac piekarnik do 220 stopni. Rybe ulozyc w naczyniu zaroodpornym i odstawic. Na patelni rozgrzac oliwe i podsmazyc na niej cebule i czosnek przez okolo 5 minut, az zmiekna. Dodac pomidory, kapary, bazylie, oliwki, sok z cytryny i oregano, doprawic do smaku czarnym pieprzem. Gotowac przez 5 minut, mieszajac od czasu do czasu. Tak powstalym sosem polac rybe i piec przez 10-12 minut. Udekorowac natka pietruszki i cwiartkami cytryny.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2012.


( Literatura na talerzu

Friday 14 September 2012

Smazone gnocchi z mascarpone z bazyliowym pesto

Zdrowe i lekkie? Hmm, nie powiedzialabym... Choc wygladaja calkiem niewinnie (moze dzieki zielonym dodatkom, bo zielen przeciez kojarzy sie ze zdrowym jedzeniem), te gnocchi raczej nie nadaja sie dla tych, co na diecie.
Za to wszyscy inni koniecznie powinni ich sprobowac! Od tradycyjnych gnocchi roznia sie nie tylko skladem, ale rowniez sposobem przyrzadzenia: zamiast gotowac we wrzatku, smazymy je na patelni, dzieki czemu robia sie chrupiace i zlociste. Domowego pesto nikomu chyba zachwalac nie trzeba. Choc nie wytrzyma w sloiczku tak dlugo jak sklepowe, w smaku bije je na glowe. Do tego wyraziste w smaku liscie rukoli. I wino, obowiazkowo wino, bo bez wina ani rusz :)
Przepis pochodzi z ksiazki "Fast, fresh and easy food" Lorraine Pascale.

Smazone gnocchi z mascarpone z bazyliowym pesto
Skladniki:
(dla 4-6 osob, robilam z polowy)
Pesto:
- 25 g parmezanu
- 1 zabek czosnku
- 60 g swiezej bazylii
- 50 ml oliwy z oliwek extra virgin
- 50 g orzeszkow piniowych, podprazonych na suchej patelni
- sol i pieprz, do smaku
Gnocchi:
- 100 g startego parmezanu
- mala garsc swiezych lisci tymianku
- 350 g mascarpone
- 300 g maki pszennej, plus odrobina do oproszenia blatu
- 2 srednie jajka
- oliwa z oliwek
- 50 g masla
Dodatkowo:
- 70 g rukoli
- 25 g podprazonych orzeszkow piniowych

Przygotowac pesto: do malaksera wlozyc parmezan, obrany zabek czosnku, liscie bazylii, oliwe i orzeszki piniowe. Zmiksowac na paste, doprawic do smaku sola i pieprzem, odstawic.
Przygotowac gnocchi: starty parmezan wsypac do miski, dodac tymianek, mascarpone, make i jajka, doprawic sola i pieprzem. Zagniesc miekkie ciasto (uwaga, bedzie sie kleic), a nastepnie przelozyc na omaczony blat i zagniatac jeszcze przez chwile. Z ciasta uformowac kule, podzielic ja na trzy czesci, z kazdej z nich uformowac walek dlugosci okolo 60 cm. Kroic na kawalki dlugosci 2 cm (powinno wyjsc okolo 90).
Na patelni (albo dwoch, jesli robimy z calosci) na malym ogniu rozgrzac maslo z odrobina oliwy z oliwek. Smazyc gnocchi, az beda rumiane z obu stron, ostroznie przewracajac co jakis czas. Kiedy beda gotowe, na patelnie dodac pesto, wymieszac, az rownomiernie pokryje gnocchi, nastepnie dodac rukole i wymieszac ponownie. Przed podaniem posypac swiezo zmielonym czarnym pieprzem i udekorowac orzeszkami piniowymi.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni 2012.

A przy okazji, dziekuje Izuuki, Loli, Aleksandrze i Adi za nominacje do Versatile Blogger Award. Chcecie wiedziec wiecej o mnie? Zapraszam tutaj.

Thursday 13 September 2012

Leczo

Papryka, kiedys budzaca we mnie niezbyt pozytywne odczucia, jakis czas temu trafila na liste moich ulubionych warzyw. Surowa, marynowana czy pieczona, w zupie, stir-fry czy salatce, zawsze smakuje pysznie. Zanim zaprzyjaznilam sie z papryka, nie wierzylam, ze rozne jej kolory maja inny smak; teraz juz w to nie watpie.  I choc najbardziej lubie czerwona, to i inne nie pozostaja daleko w tyle.
W ramach akcji Paprykujemy 3 wraz z Tomkiem, Shinju, Dobromila i Wiera postanowilismy przygotowac dowolne wegierskie danie z papryka w roli glownej. Ja postawilam na tradycyjne leczo, na ktore przepis znalazlam tutaj. Choc w Polsce leczo kojarzy sie z dosc ciezkim daniem zawierajacym kielbase, najbardziej podstawowa wersja tej potrawy jej nie zawiera. Podaje sie ja czesto jako dodatek do mies, ale rownie dobrze moze stanowic samodzielne danie. Tradycyjnie leczo przyrzadza sie na tluszczu wytopionym z boczku (moim skromnym zdaniem, takie smakuje najlepiej), ale jesli planujecie nakarmic wegetarianina albo weganina, mozecie uzyc oleju.

Leczo
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 2 lyzki tluszczu wytopionego z boczku albo, w wersji wege, oleju roslinnego
- 1 srednia cebula, pokrojona w cienkie plasterki
- 1/2 kg papryki (najlepsza bedzie podluzna, ale mozna tez uzyc zwyklej, zielonej)
- 3 duze, bardzo dojrzale pomidory, sparzone, obrane ze skorki i posiekane
- 1/2-1 lyzeczka cukru
- 1 lyzeczka soli
- 1 lyzka slodkiej mielonej papryki

Na duzej patelni rozgrzac tluszcz, podsmazyc na nim cebule na malym ogniu przez 5 minut. Dodac papryke, smazyc kolejne 15 minut mieszajac co jakis czas. Dodac pomidory, cukier, sol i papryke i gotowac przez 25-30 minut na malym ogniu, mieszajac od czasu do czasu. Gotowe leczo powinno konsystencja przypominac gesty sos pomidorowy z kawalkami warzyw.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Paprykujemy 3.


Tuesday 11 September 2012

Potrojnie fasolowa salatka z feta

Lato chyba juz sie skonczylo, ale ja, jakby na przekor, chcac zatrzymac jego smak, szaleje ostatnio z lekkimi salatkami. Mozna taka salatke zjesc na kolacje bez poczucia winy, a to, co zostanie, zabrac do pracy na lunch.
Ten przepis od razu przypadl mi do gustu. Lubie kwasne, cytrusowe nuty w salatkach, a jesli do tego pojawia sie pyszna, slona feta, to juz w ogole jestem zachwycona. Trzy rozne rodzaje fasoli, ktore zawiera, tak bardzo roznia sie smakiem i tekstura, ze efektu koncowego zadna miara nie mozna uznac za nudny. Ziarenka maku przyjemnie chrupia, a cebula, jak to cebula, dodaje charakteru. Mezczyzna stwierdzil, ze jest nieco za sucha, wiec jesli wolicie wilgotniejsze salatki, mozecie dodac 1-2 lyzki oliwy z oliwek.


Photobucket



Potrojnie fasolowa salatka z feta
Skladniki:
(dla 2-3 osob)
- 200 g zielonej fasolki szparagowej, przekrojonej na pol 
- 200 g mrozonych nasion soi albo fasoli edamame
- 400 g bialej fasoli z puszki, odsaczonej i oplukanej
- 1/2 czerwonej cebuli, drobno posiekanej
- sok z 1 cytryny
- szczypta drobnego cukru
- 1 lyzeczka ziaren maku
- 85 g sera feta, pokruszonego 

Fasolke szparagowa i soje (albo edamame) gotowac we wrzatku przez 3 minuty, az lekko zmiekna. Odcedzic, przelac zimna woda. Wymieszac w misce z biala fasola i cebula, dodac sok z cytryny, cukier i mak, doprawic do smaku sola i pieprzem, posypac pokruszona feta i podawac.


Photobucket

Monday 10 September 2012

Salatka makaronowa z tunczykiem i pieczona papryka

Pustki w lodowce, jesc sie chce, za to wychodzic na zakupy juz niekoniecznie - znacie to? Mysle, ze kazdemu zdarzyla sie taka sytuacja. Okazuje sie jednak, ze z niczego mozna czasem zrobic zaskakujaco smaczne cos.
W moim wypadku "nic" sprowadzalo sie do puszki tunczyka, sloika marynowanej pieczonej papryki, ziol i jogurtu. Kombinowalam, co by tu z tego zrobic, az wreszcie z pomoca przyszla mi Malwinna i podrzucila ten przepis, postanowilysmy wiec razem przygotowac te salatke. I dobrze sie stalo, bo jest naprawde pyszna! Pelna intensywnych, ale doskonale wspolgrajacych ze soba smakow, z kwaskowym, pysznym dressingiem, z pewnoscia wejdzie na stale do mojego menu. Cos z niczego, a w dodatku takie smaczne? W to mi graj!

Salatka makaronowa z tunczykiem i pieczona papryka
Skladniki:
(na 4 male porcje)
- 170 g makaronu penne albo rigatoni
- 170 g tunczyka w wodzie z puszki, odsaczonego
- 200 g marynowanej pieczonej papryki ze sloiczka, oplukanej
- maly peczek dymki, drobno posiekanej
- 2 lyzki kaparow, oplukanych
- 2 lyzki jogurtu naturalnego
- garsc posiekanej swiezej bazylii
- 1 lyzka oliwy z oliwek extra virgin
- 1,5 lyzki soku z cytryny
- 1 zabek czosnku, obrany
- sol i pieprz, do smaku

Makaron ugotowac wedlug instrukcji na opakowaniu, odcedzic i oplukac pod zimna woda.
Przygotowac dressing: 1/3 marynowanej papryki wlozyc do malaksera razem z jogurtem, bazylia, oliwa, sokiem z cytryny i czosnkiem, zmiksowac na gladka mase, doprawic do smaku sola i pieprzem. Pozostala papryke pokroic w plasterki, wymieszac w misce z tunczykiem, dymka i kaparami. Dodac makaron, polac dressingiem i dokladnie wymieszac.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Paprykujemy 3.


Sunday 9 September 2012

Faszerowane papryki z kuskusem i halloumi

Psiankowata akcja Mopsika dobiega dzis konca, wiec wraz z organizatorka i Tomkiem postanowilismy pozegnac ja, przygotowujac wspolnie dowole faszerowane warzywa. Bardzo lubie takie dania, a moim ulubionym warzywem do nadziewania jest papryka, nic wiec dziwnego, ze siegnelam wlasnie po nia.
Zainspirowana tym przepisem, poczatkowo chcialam sie go trzymac, ale moje plany zniweczylo... lenistwo. Zwyczajnie nie chcialo mi sie wychodzic z domu po marynowane grzyby, postanowilam wiec improwizowac i zastapic je tym, co mialam w lodowce, czyli suszonymi pomidorami, oliwkami, jalapeno i... papryka, tyle, ze marynowana. Tytul posta jest wiec znacznym uproszczeniem ;) Farsz,  wyszedl bardzo srodziemnomorski w smaku i tak pyszny, ze zjadlam spora jego czesc jeszcze zanim wyladowal w lekko juz podpieczonych warzywach - z powodzeniem moze robic za samodzielna salatke. A w miekkich, slodkawych czerwonych paprykach smakowal wrecz wybornie. Polecam goraco!

Faszerowane papryki z kuskusem i halloumi
Skladniki:
(dla 4 osob... albo 2 lakomczuchow)
- 4 duze czerwone papryki
- 1 lyzka oliwy (ja dalam ta z suszonych pomidorow)
- 50 g kuskusu
- 100 ml goracego bulionu warzywnego
- 40 g marynowanych papryczek jalapeno
- 50 g czarnych oliwek, posiekanych
- 100 g marynowanej papryki ze sloika, posiekanej
- 100 g suszonych pomidorow w oleju, posiekanych
- 250 g sera halloumi, pokrojonego w kostke

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Papryki przeciac na pol wzdluz, oczyscic z nasion i ulozyc na blasze do pieczenia, skropic oliwa i piec przez 20-25 minut.
W miedzyczasie przygotowac farsz: kuskus zalac bulionem, przykryc folia kuchenna i odstawic na 5-10 minut, by napecznial. Spulchnic widelcem, dodac oliwki, jalapeno, papryke, pomidory i ser, wymieszac. Doprawic do smaku, jesli trzeba, a nastepnie za pomoca lyzki faszerowac mieszanka podpieczone papryki. Wlozyc do piekarnika na kolejne 15 minut, az ser zrobi sie zlocisty. Podawac z liscmi rozmaitych salat i - opcjonalnie - pieczywem czosnkowym.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Warzywa psiankowate 2012 oraz Paprykujemy 3.

Saturday 8 September 2012

Orkiszowe placuszki cynamonowe

Otwieram oczy. Nigdzie nie trzeba sie spieszyc. Za oknem wkrotce wstanie slonce, wiec i ja wstaje, krzatam sie po domu, robie sobie herbate, ciesze sie tym, ze nic nie musze. Weekend. Jedyna okazja, by zjesc leniwe sniadanie.
Przepis na te placuszki znalazlam u Signe Johansen, w ksiazce "Scandilicious". Jest troche prawdy w tym, co pisze, ze przywyklismy spogladac na poludnie w poszukiwaniu kulinarnych inspiracji, tymczasem na polnocy rowniez mozna ja znalezc. Wkrotce wezme sie za te najbardziej skandynawskie z przepisow Signe: rømmegrøt, zupe rybna z Bergen i wspaniale zapowiadajace sie ciasto Mor Monsen.
A dzisiaj placuszki. Proste, malo slodkie, o zwartej, ciezkiej teksturze, jaka daje maka orkiszowa. Dodatek cynamonu sprawia, ze przywodza na mysl chlodne zimowe poranki. Smakuja pysznie z miodem, popijane szklanka zimnego mleka. Idealny poczatek dnia.

Orkiszowe placuszki cynamonowe
Skladniki:
(na okolo 16 sztuk; robilam z polowy)
- 250 g pelnoziarnistej maki orkiszowej
- 150 g bialej maki orkiszowej (zastapilam zwykla pszenna)
- 1 lyzeczka sody oczyszczonej
- 1 lyzeczka soli
- 2 lyzki drobnego cukru do wypiekow
- 2 lyzeczki cynamonu
- 350 ml pelnotlustego mleka
- 50 ml jogurtu naturalnego
- 50 g rozpuszczonego masla, lekko przestudzonego
- 2 srednie jajka
- maslo i olej roslinny, do smazenia

Suche skladniki przesiac do duzej miski i wymieszac. Zrobic w srodku wglebienie i wlac mokre skladniki, wymieszac dokladnie i odstawic na okolo 30 minut. Po uplywie tego czasu rozgrzac 1 lyzeczke oleju i 1 lyzeczke masla na patelni na srednim ogniu. Kiedy tluszcz bedzie goracy, wlac na patelnie duza lyzke masy i smazyc, az krawedzie zaczna sie scinac, a nastepnie przewrocic na druga strone i smazyc jeszcze chwile. Gotowe placuszki mozna wlozyc do lekko nagrzanego piekarnika, by nie wystygly. Podawac z ulubionymi dodatkami.


Wholemealcinnamonpancakes



Przepis dodaje do akcji Nalesnikowa sobota 2.


Naleśnikowa Sobota 2

Thursday 6 September 2012

Rigatoni z mascarpone i pancetta

Zaczne od ostrzezenia: to nie jest lekkie danie. Nawet przy najlepszych checiach nie mozna go nazwac niskokalorycznym i dietetycznym. Jest tluste, kremowe i... bardzo, bardzo smaczne. Jesli lubicie carbonare, musicie koniecznie wyprobowac ten przepis - jestem pewna, ze przypadnie wam do gustu!
Punktem wyjscia byl dla mnie przepis Gino D'Acampo, zamienilam jedynie penne na rigatoni, dalam troche wiecej mascarpone, za to mniej masla i oliwy (w koncu pancetta sama w sobie jest wystarczajaco tlusta) i zrezygnowalam z baklazana, za ktorym Mezczyzna, delikatnie mowiac, nie przepada. Efekt? Naprawde smakowite, proste danie. Cos mi sie zdaje, ze mimo miliona kalorii bedzie goscic u mnie czesciej.

Rigatoni z mascarpone i pancetta
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 200 g makaronu rigatoni
- 150 g serka mascarpone
- 125 g pancetty, pokrojonej w kostke (mozna zastapic niewedzonym bekonem)
- 1/2 lyzki oliwy z oliwek
- 1 lyzeczka masla
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki
- 2 lyzki swiezo startego parmezanu
- pieprz i (opcjonalnie) sol, do smaku

Na duzej patelni rozgrzac olej i maslo, podsmazyc pancette przez 5 minut, az zrobi sie zlocista i chrupiaca, mieszajac od czasu do czasu. Dodac mascarpone, wymieszac i gotowac kolejne 2 minuty. Doprawic do smaku (sol moze nie byc potrzebna, bo pancetta sama w sobie jest bardzo slona), zdjac z ognia.
Makaron ugotowac al dente (Gino pisze, ze aby uzyskac idealna twardosc, nalezy gotowac o minute krocej niz nakazuje instrukcja na opakowaniu), odcedzic i wlozyc z powrotem do garnka. Polac sosem z mascarpone, dodac natke i parmezan, dokladnie wymieszac i podawac natychmiast.


rigattonipancettamascarpone

Wednesday 5 September 2012

Pikantny stir-fry z wolowina i papryka

Ostatnio nie mam ani czasu, ani sily na pichcenie skomplikowanych i czasochlonnych dan. W takich chwilach z pomoca przychodza mi szybkie orientalne dania typu stir-fry. O ich plusach rozpisywalam sie juz niejeden raz i mysle, ze wielu z was rowniez docenia latwosc ich przygotowania, nieskonczone mozliwosci kombinowania ze skladnikami i szybkosc, z jaka laduja na stole.
Dzisiejsza wersja jest jedna z najprostszych. Autorka przepisu jest Ching-He Huang, a wygrzebalam go w ksiazce "Market Kitchen" (swoja droga, pelnej ciekawych i inspirujacych przepisow). Z rozpedu zapomnialam obtoczyc miesa w mace kukurydzianej, ale mimo to danie wyszlo naprawde smaczne. Mysle, ze przypadnie do gustu takze tym, ktorzy nie palaja szczegolna miloscia do orientalnej kuchni, bo mimo kilku egzotycznych dodatkow, takich jak imbir czy sos sojowy, smakuje dosc... swojsko. Wystarczy kwadrans, by je przygotowac - nawet chinszczyzna na telefon nie dojedzie do nas tak szybko!
Przepis ponizej z moimi modyfikacjami, czyli bez maki kukurydzianej i z nieco mniejsza (ale nadal wystarczajaca, by danie mialo pazur) iloscia chilli.

Pikantny stir-fry z wolowina i papryka
Skladniki:
(dla 2 osob) 
- 200 g chudego steku wolowego, pokrojonego w paski
- 2 lyzki oleju arachidowego
-  2,5-cm kawalek swiezego, startego korzenia imbiru
- 1-2 czerwone papryczki chilli, drobno posiekane
- 2 zabki czosnku, pokrojone w plasterki
- 1 duza czerwona papryka, pokrojona w kawalki
- 1 lyzka ciemnego sosu sojowego
- 1 lyzka jasnego sosu sojowego
- 1 lyzka bulionu warzywnego
- 1/2 lyzeczki oleju sezamowego

Rozgrzac woka na duzym ogniu, wlac 1 lyzke oleju i rozgrzewac, az zacznie sie dymic. Dodac czosnek, imbir i chilli, podsmazyc przez kilka sekund, mieszajac, by sie nie przypalily. Dodac wolowine i smazyc, mieszajac, az sie zrumieni. Przelozyc na talerz i odstawic.
Do woka wlac pozostala lyzke oleju, dodac czerwona papryke i doprawic odrobina pieprzu. Smazyc na srednim ogniu, mieszajac, przez 4-5 minut, az lekko zmieknie. Dodac podsmazona wolowine i wymieszac. Wlac sos sojowy, olej sezamowy i bulion, smazyc jeszcze przez chwile i podawac (u mnie z nudlami, ale z ryzem tez bedzie smakowac swietnie).



Photobucket


Przepis dodaje do akcji Paprykujemy 3.


Sunday 2 September 2012

Czekoladowo-orzechowe ciasto ze sliwkami

Chocbysmy nie wiem jak bardzo chcieli zatrzymac lato, nie da sie ukryc, ze jesien juz wisi w powietrzu. Poranki sa coraz chlodniejsze, slonce coraz szybciej chowa sie za horyzontem, a na straganach zamiast truskawek i malin zaczynaja krolowac jablka, jezyny i sliwki.
To ciasto pachnie i smakuje poczatkiem jesieni. Zwarte i ciezkie, nie za slodkie, idealne do kawy albo kubka zimnego mleka. Wiedzialam, ze sliwki i czekolada bardzo sie lubia, ale nie podejrzewalam, ze orzechy laskowe tak wspaniale do nich pasuja. Okazuje sie, ze te trzy elementy tworza bardzo udana calosc. Przed nami dluga jesien, wiec bedzie jeszcze sporo okazji, by wrocic do tego przepisu. Kto wie, moze nastepnym razem zastapie sliwki innymi sezonowymi owocami? Podejrzewam, ze z jablkami czy gruszkami ciasto bedzie rownie pyszne..
Wraz ze mna piekly Malwinna, Dobromila i Gin.


Photobucket


Czekoladowo-orzechowe ciasto ze sliwkami
Skladniki:
- 175 g masla + odrobina do natluszczenia formy
- 500 g sliwek
- 175 g jasnego cukru muscovado
- 175 g maki samorosnacej (albo zwyklej + 1/4 lyzeczki sody oczyszczonej)
- 175 g zmielonych orzechow laskowych
- 3 jajka
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- 50 g ciemnej czekolady (70% kakao), posiekanej
- 2 lyzki orzechow laskowych
- 2 lyzki konfitury porzeczkowej albo sliwkowej (opcjonalnie)

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem), natluscic i wylozyc papierem dno okraglej blachy o srednicy 20 cm (moja miala 23 cm, ale ciasto i tak wyroslo dosc wysokie). 4 sliwki przekroic na pol i wyjac pestki, odlozyc, pozostale sliwki posiekac. Cukier, make, maslo, zmielone orzechy, jajka, sode i proszek do pieczenia wlozyc do miski i ubijac drewniana lyzka albo mikserem przez 1-2 minuty, az masa bedzie gladka i puszysta. Wmieszac posiekane sliwki i czekolade, przelozyc do blachy i wyrownac wierzch. Ulozyc na ciescie przepolowione sliwki, dociskajac lekko, a nastepnie posypac orzechami. Piec przez 40-50 minut (u mnie okolo godziny), az wierzch bedzie zlocisty, a ciasto twarde. Ostudzic w blasze przez 10 minut, przelozyc na kratke. Konfiture (jesli uzywamy; ja ten etap pominelam) podgrzac i posmarowac nia ciasto przed podaniem. Mozna zamiast tego posypac cukrem pudrem.


Photobucket

Saturday 1 September 2012

Wiedzminska zupa rybna

"- Zupa z ryb?
- Jasne. Mamy kupe tego drobiazgu, mamy sol - Jaskier ilustrowal wyliczanie odginaniem kolejnych palcow. - Zdobylismy cebule, marchew, pietruszke, seler z nacia. I kociol. Po zsumowaniu otrzymujemy zupe.
- Zdaloby sie troche przypraw.
- Och - usmiechnal sie Regis, siegajac do torby. - Z tym problemu nie bedzie. Bazylia, piment, pieprz, lisc laurowy, szalwia...
- Dosc, dosc - powstrzymal go Jaskier. - Wystarczy, mandragory w zupie nam nie potrzeba. Dobra, do roboty. Oczysc rybki, Milva.
- Sam je czysc! Patrzajta ich! Mysla, ze jak maja niewiaste w kompanii, to im bedzie przy kuchni harowac!"

(Andrzej Sapkowski, "Chrzest ognia")

Sa takie ksiazki, do ktorych moge wracac w nieskonczonosc. Nie zlicze, ile razy przeczytalam sage o wiedzminie, ale wiem jedno: na tym na pewno sie nie skonczy. Tolkienowski "Wladca Pierscieni" jest moze wspaniala historia z bogatym swiatem w tle, ale brakuje mu jednego: humoru. U Sapkowskiego jest go mnostwo. Bezbledne, zapadajace w pamiec dialogi, swietnie nakreslone postacie, wciagajaca fabula... Dla mnie to mistrzostwo swiata, jesli idzie o literature fantasy.
Kiedy zaczelam myslec o zorganizowaniu akcji Literatura na talerzu, od razu przyszla mi do glowy slynna zupa rybna, przy ktorej gotowaniu uformowala sie wiedzminska druzyna. Od dawna chcialam ja ugotowac, ale jakos nie bylo okazji. A to przeciez takie proste: ot, kilka malych rybek, warzywa, przyprawy. Do tego kawalek duzej, miesistej ryby.
Kociol, oczywiscie, musi byc. I sitko. Bo...

"- Mniam, mniam, alez pachnie. Gdy sie to wszystko wygotuje, odcedzimy smieci.
- Przez onuce chyba - wykrzywila sie Milva, strugajac kolejna lyzke. - Jakze cedzic, gdy przetaka nie mamy?
- Alez droga Milvo - usmiechnal sie Regis. - Tak nie mozna! To, czego nie mamy, z latwoscia zastapimy tym, co mamy. To wylacznie kwestia inicjatywy i myslenia pozytywnego.
- Idz do biesa z tym swoim uczonym gadaniem, wampirze.
- Przecedzimy przez moja kolczuge - powiedzial Cahir. - Co tam, potem sie ja wyplucze.
- Przedtem tez sie ja wyplucze - oswiadczyla Milva. - Inaczej ja tej zupy jesc nie bede."

(Andrzej Sapkowski, "Chrzest ognia")

Tak wiec sami widzicie, drodzy czytelnicy, ze sitko to znacznie bardziej higieniczna i wygodniejsza opcja :)
Idac za tokiem rozumowania Regisa, zastapilam to, czego nie mialam, tym, co mialam: zamiast szczupaka - losos, zamiast szalwii - tymianek. Od siebie dodalam pora, pomidory i plasterki cytryny. Prosto, pysznie, pozywnie.

Wiedzminska zupa rybna
Skladniki:
- 500-600 ml wody
- 5-6 malych rybek
- 1 por
- 1 marchewka
- 1 korzen pietruszki
- 1 lodyga selera naciowego
- 1-2 galazki natki pietruszki
- 1 mala cebula
- 1 galazka tymianku 
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 4 ziarenka czarnego pieprzu
- 2 liscie laurowe
- 3 pomidory, pokrojone w cwiartki
- 300-400 g filetow z ryby (u mnie losos)
- kilka plasterkow cytryny, do dekoracji
- natka pietruszki, do dekoracji

Wode zagotowac w garnku, dodac oczyszczone male rybki, obrana marchewke, seler, pietruszke, cebule, pora i natke. Posolic i gotowac przez 20-25 minut, az warzywa zmiekna. Przecedzic wywar, odlozyc na bok marchewke, pora, seler i pietruszke, pokroic w slupki, reszte wyrzucic.
Wlac bulion z powrotem do garnka, dodac tymianek, ziele angielskie, pieprz, listki laurowe, pomidory oraz rybe. Gotowac na malym ogniu przez 10-15 minut, az ryba bedzie ugotowana. Doprawic do smaku sola i pieprzem, dodac pokrojone w slupki warzywa. Podawac udekorowana plasterkami cytryny i posiekana natka.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2012.


( Literatura na talerzu