Thursday 31 October 2013

Krwawe lizaki

Wiedzmy, demony, upiory, wampiry, wilkolaki i inne straszydla... Dzis jest ich swieto.
Celtowie nazywali je Samhain i wierzyli, ze w ten dzien zaciera sie granica miedzy zaswiatami i swiatem zywych, ulatwiajac duchom przedostawanie sie do naszego swiata. Niektore z nich - duchy zmarlych krewnych i przyjaciol - byly witane z otwartymi ramionami. Inne, nie calkiem przyjazne, ludzie probowali odstraszac - podobno stad wlasnie wziela sie tradycja przebierania sie w upiorne stroje i wkladania masek.
Pozniej przyszlo chrzescijanstwo, przenioslo uroczystosc Wszystkich Swietych z maja na 1 listopada, a zwyczaje zwiazane z Halloween zaczely zanikac. Dopiero w XIX wieku irlandzcy imigranci sprowadzili te tradycje z powrotem do Ameryki Polnocnej. Dzis Halloween cieszy sie popularnoscia na calym swiecie, choc nigdzie nie obchodzi sie go tak hucznie jak w USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Kanadzie.
A wy? Lubicie Halloween?
Ja - bardzo. I niech sobie ludzie mowia, ze to obcy zwyczaj, ze kalka z zachodu, ze durne przebieranki sa nikomu do niczego niepotrzebne... W tym roku znow przywdzieje specjalnie przygotowany kostium i pojde bawic sie do bialego rana w gronie strzyg, duchow i potworow.

A na oslode tego strrrrasznego dnia - krwawe lizaki. Podpatrzone tutaj, dostosowane do brytyjskich warunkow: zamiast syropu kukurydzianego jest golden syrup, stad i kolor inny. Za to krwawe plamy rownie makabryczne. Odwazysz sie sprobowac?
Wraz ze mna straszne pysznosci przygotowaly dzis OlaMartynosia i Gin.


 photo vampbloodlicks01_zpsdc0da688.jpg


Krwawe lizaki
Skladniki:
(na okolo 12 sztuk)
- 2 szklanki cukru
- 2/3 szklanki golden syrupu
- czerwony barwnik spozywczy w plynie
- patyczki do lizakow

Patyczki ulozyc na silikonowej macie albo papierze do pieczenia. Przygotowac duzy garnek wypelniony lodowata woda.
Do mniejszego garnka wsypac cukier, dodac syrop i 1/4 szklanki wody. Doprowadzic do wrzenia i gotowac, mieszajac, az cukier calkiem sie rozpusci. Jesli macie termometr cukierniczy, powinien pokazywac temperature 146-155 stopni; jesli nie macie termometru, mozecie sprawdzic, czy masa jest gotowa, wrzucajac troche do zimnej wody. Jesli po wyjeciu nie wygina sie, ale lamie, to znaczy, ze karmel jest gotowy.
Natychmiast wlozyc garnek z karmelem do garnka wypelnionego woda, by mikstura przestala sie gotowac, uwazajac, by nie oparzyc sie para. Odczekac 25 sekund, nastepnie poruszac mniejszym garnkiem przez okolo 1 minute. Wylewac mase na uprzednio przygotowane patyczki, tak, by powstaly lizaki. Szybko dodac do kazdego z nich kilka kropli barwnika, a nastepnie za pomoca dodatkowego patyczka wmieszac "krew" w karmel. Odstawic do zastygniecia na 5-10 minut


 photo vampbloodlicks02_zps0512b044.jpg

Wednesday 30 October 2013

Brioszki ze slodkim ziemniakiem

Z ciastem drozdzowym jest chyba troche tak, ze albo kochasz z nim pracowac, albo wrecz przeciwnie, nienawidzisz. Ja naleze do tej pierwszej kategorii. Uwielbiam zapach wyrastajacego drozdzowego ciasta, uwielbiam patrzec, jak pecznieje, uwielbiam jego elastycznosc i sprezystosc. I nawet, jesli sie troche klei, i tak lubie sie nim bawic.
Bardzo lubie tez smak drozdzowych wypiekow, a moim ulubionym jest brioche. Uwielbiam jej cudownie maslany smak, wielozadaniowosc i to, ze cudnie sie komponuje z roznymi dodatkami. Te brioszki zauroczyly mnie od pierwszego wejrzenia - kolorem, ksztaltem i intrygujacym dodatkiem slodkiego ziemniaka. Balam sie, ze zupelnie mi nie wyjda, bo moje zdolnosci manualne nie sa, delikatnie mowiac, wybitne. Okazalo sie jednak, ze nie taki diabel straszny i w efekcie buleczki faktycznie wygladaja jak male dynie. Najsmaczniejsze sa na cieplo, mozna je tez przekroic na pol, podpiec w tosterze (warto wczesniej wydlubac dekoracyjnego nerkowca) i posmarowac ulubionym dzemem lub miodem.
Mozecie uformowac brioszki w dowolny sposob; instrukcje ponizej dotycza formowania dynioksztaltnych buleczek.
Z podanych proporcji wychodzi sporo buleczek - jakies 18-20 sztuk. Na szczescie upieczone brioszki mozna zamrozic - wystarczy ulozyc je na blasze, wlozyc do zamrazarki na 1 godzine, a nastepnie przelozyc juz zamrozone buleczki do workow. Po rozmrozeniu nalezy wlozyc je na 10 minut do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni, by smakowaly jak swiezo upieczone.


Brioszki ze slodkim ziemniakiem
Skladniki:
- puree z 1 sredniego, ugotowanego slodkiego ziemniaka
- 1/2 szklanki cieplej wody
- 1 lyzka suchych drozdzy
- 4 duze jajka
- 1/4 szklanki cukru
- 1 lyzeczka soli
- 4 1/2 - 5 szklanek maki
- 1/2 szklanki miekkiego masla
- 1 jajko, roztrzepane i wymieszane z 1 lyzka wody
- nerkowce, na lodyzki

Do miski z ciepla woda dodac drozdze, wymieszac i odstawic, by zaczely pracowac. Gdy sie spienia, dodac do nich 1/2 szklanki maki, wymieszac na luzna paste. Odstawic w cieple miejsce na okolo 1 godzine, az ciasto wyrosnie i zacznie znow opadac.
Dodac jajko, puree z batata, cukier, sol i pozostala make. Za pomoca miksera z hakami wyrabiac ciasto przez okolo 10 minut, az zrobi sie elastyczne i zacznie sie odrywac od bokow miski. Dodac maslo i wyrabiac dalej, az skladniki sie dobrze polacza. Ciasto powinno byc gladkie i elastyczne; jesli bedzie sie kleic, dodac wiecej maki. Przykryc ciasto sciereczka i odstawic do wyrosniecia, az podwoi swoja objetosc - u mnie trwalo to okolo 1,5 godziny.
Wylozyc papierem do pieczenia 3 duze blachy. Wyrosniete ciasto przelozyc na posypany maka blat, podzielic na 18-20 rownych kawalkow i obtoczyc kazdy z nich w mace, by ulatwic dalsza prace. Kulki ciasta ulozyc na przygotowanych blachach, zostawiajac miedzy nimi okolo 6-7 cm odstepu. Przykryc sciereczkami i odstawic do wyrosniecia na 30 minut albo do podwojenia objetosci (u mnie troche ponad 1 godzine).
Rozgrzac piekarnik do 160 stopni. Ostrym nozem zrobic w kazdej buleczce 8 naciec, tak, by przypominala ksztaltem dynie. Posmarowac jajkiem wymieszanym z woda. Palcem zrobic wglebienia w srodku buleczek i wetknac w nie nerkowce, spiczastym koncem do gory, by udawaly lodygi dyn. Piec przez 20-25 minut, az sie dobrze zrumienia; w polowie pieczenia sprawdzic, czy "lodygi" sie nie przesunely i ewentualnie poprawic te, ktore to zrobily. Studzic na kratce, podawac cieple lub w temperaturze pokojowej.



 photo sweetpotatobrioche_zps3e37beda.jpg

Tuesday 29 October 2013

Zapiekane nalesniki z serem

Z moich tegorocznych wakacji w Dalmacji (ale sie pieknie zrymowalo!) przywiozlam niewiele: kilka woreczkow suszonej lawendy, troche wina, sloiczek miodu z suszonymi sliwkami. Przywiozlam tez wspomnienia, w tym i te kulinarne. Chorwacka kuchnia byla mi do niedawna niemal calkowicie obca, ale nie potrzebowalam wiele czasu, by zakochac sie w niej bez pamieci.
Wciaz pamietam brudet, czyli rybna potrawke w aromatycznym pomidorowym sosie, ktora zaserwowano mi w pewnej restauracji w Orebiču. Pamietam jej wspanialy zapach i smak, upaprane dlonie (bo to jedno z tych dan, przy ktorych jedzeniu nie da sie nie pobrudzic), blogosc, kiedy zobaczylam dno kociolka, w ktorym ja podano...
Pamietam crni rižot, czyli risotto z atramentem kalamarnicy. Jadlam to danie juz w kilku miejscach, robilam je w domu, ale chyba nigdzie nie smakowalo tak fantastycznie jak w Dubrovniku.
Pamietam serbskie pierozki nadziewane cielecina, w cudownym, kremowym sosie na bazie sera kaymak. I krewetki na buzaru w pachnacym, pomidorowo-czosnkowym sosie. I ćevapčići z ajvarem i salatka w ogromnej bulce - lokalny fast food, o niebo lepszy od wszystkich makdonaldow swiata.
I pamietam palačinke sa sirom. Czyli po prostu nalesniki z serem. Niby nic, a jednak pyszne. Takie zwyczajne, domowe. Zaloze sie, ze niejeden z was pamieta takie z domu. Czasem im prosciej, tym lepiej.
Te nalesniki to taka troche podkrecona wersja. Bo nie dosc, ze serowe nadzienie, to jeszcze do tego smietana. Jeden w zupelnosci wystarczy na sniadanie, choc jesli lubicie slodkosci, podejrzewam, ze na tym nie poprzestaniecie. Przepis wyszperalam tutaj, z polowy porcji wyszly mi cztery nalesniki. Idealny pomysl na leniwe weekendowe sniadanie.

Zapiekane nalesniki z serem (Zapečene palačinke sa sirom)
Skladniki na nalesniki:
- 1,5 szklanki maki
- 2 szklanki mleka
- 2 jajka
- 1 lyzka roztopionego masla
- szczypta soli
Na nadzienie:
- 500 g ricotty albo twarozku
- skorka starta z 1 cytryny
- 3 jajka, zoltka oddzielone od bialek
- 2/3 szklanki cukru
- 2/3 szklanki kwasnej smietany

W duzej misce wymieszac make, mleko, jajka, sol i roztopione maslo. Na patelni rozgrzac odrobine masla. Kiedy zacznie sie rozpuszczac, rozprowadzic je rownomiernie na calej powierzchni patelni za pomoca pedzelka albo papierowego recznika (te procedure nalezy powtarzac co 2-3 nalesniki). Na rozgrzana patelnie wlac chochelke nalesnikowego ciasta i szybkim, kolistym ruchem rozprowadzic je rownomiernie na calej powierzchni patelni. Smazyc, az powierzchnia bedzie prawie scieta, przewrocic na druga strone i smazyc jeszcze przez chwile. Powtarzac, az wykorzystamy cale ciasto.
Przygotowac nadzienie: bialka ubic na sztywna piane. W drugiej misce ubic zoltka z cukrem na jasnozolta, gladka mase. Dodac ser i skorke z cytryny, wymieszac, az skladniki sie polacza. Dodac piane z bialek, wymieszac. Rozprowadzic nadzienie na nalesnikach, zwinac i ulozyc w naczyniu do zapiekania. Jesli zostanie nam troche nadzienia, wymieszac je z kwasna smietana.
Rozprowadzic smietane na zwinietych nalesnikach, starajac sie zakryc brzegi, by nie byly suche. Piec przez 25-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni (170 z termoobiegiem). Przed podaniem posypac cukrem pudrem.



 photo zapecenepalacinkesasirem_zps8a53a643.jpg

Monday 28 October 2013

Hiszpanska tortilla z chorizo i papryka

Roznorodna, pelna wyrazistych smakow, bezpretensjonalna - kuchnia hiszpanska nalezy do moich ulubionych. Od wyraznie srodziemnomorskich przysmakow Andaluzji po proste dania wywodzace sie z tradycji ludow pasterskich, od katalonskich potraw laczacych mieso z rybami po galicyjskie owoce morza, kuchnia ta jest niezwykle bogata i wydaje mi sie, ze kazdy znajdzie w niej cos dla siebie.
Hiszpanska tortilla to jedno z najprostszych, a przy tym najpopularniejszych dan kuchni hiszpanskiej. To nic innego jak wariacja na temat omletu, wzbogaconego o ziemniaki i cebule. Jakis czas temu robilam jej podstawowa wersje, dzis przyszla pora na wariant podkrecony pikantna kielbasa chorizo i marynowana pieczona papryka, ze zmodyfikowanego przepisu Michela Roux. Jesli szukacie pomyslu na danie, ktore robi sie szybko, smakuje dobrze zarowno na cieplo, jak i na zimno, a do tego swietnie sie nadaje do zabrania na lunch do pracy czy szkoly, tortilla spelnia wszystkie te warunki. Pysznie i praktycznie - czego chciec wiecej?
Wraz ze mna tortille przygotowaly Siaska i Martynosia.

Hiszpanska tortilla z chorizo i papryka
Skladniki:
- 100 ml oliwy z oliwek
- 400 g maczystych ziemniakow, obranych i pokrojonych w duza kostke
- 2 czerwone cebule, posiekane
- sol i pieprz, do smaku
- 100 g kielbasy chorizo, obranej ze skorki i pokrojonej w plasterki
- 1 pieczona papryka ze sloika, pokrojona na kawalki
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki
- 6 jaj, roztrzepanych

Rozgrzac 2/3 oliwy na glebokiej patelni o srednicy 20-22 cm. Na rozgrzana oliwe wrzucic ziemniaki i smazyc przez okolo 10 minut na srednim ogniu. Dodac cebule, posolic i smazyc kolejne 10 minut. Dodac chorizo i papryke wraz z czosnkiem i natka, dobrze wymieszac, starajac sie nie rozgniesc ziemniakow, i smazyc kolejne 2 minuty. Przelozyc na talerz i odstawic do przestygniecia.
Patelnie przetrzec recznikiem papierowym, nasyepnie wlac na nia pozostala oliwe. Wmieszac podsmazone ziemniaki z kielbasa i papryka do miski z jajkami, a nastepnie przelac na patelnie. Smazyc na srednim ogniu, delikatnie mieszajac co kilka minut. Jak tylko jajka zetna sie do polowy, przestac mieszac i zmniejszyc ogien. Smazyc kolejne 2-3 minuty, nastepnie przewrocic na druga strone (najlatwiej to zrobic, przykrywajac tortille talerzem, przewracajac patelnie do gory dnem, stawiajac ja z powrotem na ogniu, a nastepnie zsuwajac tortille z powrotem na patelnie) i smazyc kolejne 2 minuty, az bedzie rumiana z obu stron. Mozna podawac z chrupiaca zielona salatka. Smakuje rownie dobrze na cieplo, jak i w temperaturze pokojowej.

Dla 4 osob.


 photo spanishtortillachorizoroastedpeppers_zpsff838a46.jpg

Friday 25 October 2013

Lasagne z serem i bekonem

Nigdy nie probowalam wyrzec sie weglowodanow, ale gdybym sprobowala, jestem pewna, ze przegralabym walke z pokusa. Co tu kryc, przepadam za makaronem i nie wyobrazam sobie bez niego zycia. Dlatego, kiedy pojawil sie pomysl, by wspolnie upichcic cos na Swiatowy Dzien Makaronu, radosnie pomknelam do kuchni. Wszak makaron jest tak wspanialym wynalazkiem, ze nalezy mu sie szczegolne swieto!
Lasagne, ktora przygotowalam wedlug tego przepisu, okazala sie strzalem w dziesiatke. Przyjazna dla domowego budzetu, co nie jest bez znaczenia pod koniec miesiaca, wykorzystuje skladniki, ktore czesto mam w domu. Sycaca, o bogatym i glebokim smaku, ktory zawdziecza wedzonemu bekonowi, z pyszna warstwa beszamelu i zlocista serowa skorupka, jest idealnym daniem na chlodne wieczory. Mozna ja przygotowac z wyprzedzeniem - spokojnie wytrzyma w lodowce dobe, moze dluzej. Mozna tez zamrozic po upieczeniu, by zawsze miec na podoredziu cos smacznego na te dni, kiedy zupelnie nie chce sie gotowac.
Wraz ze mna makaronowe szalenstwa uskutecznialy dzis Panna Malwinna, Dobromila, Mirabelka, Pela, Shinju, MartynosiaSiaska i Lejdi.

Lasagne z serem i bekonem
Skladniki:
- 3 duze cebule, obrane, przekrojone na pol i pokrojone w cienkie plasterki
- 3 lyzki oliwy z oliwek
- 1 lyzeczka suszonego oregano
- 300 g chudego wedzonego bekonu, pokrojonego w kostke
- 800 g posiekanych pomidorow z puszki
- garsc lisci bazylii, porwanych na mniejsze kawalki
- 250 g swiezych platow lasagne
Na beszamel:
- 600 ml mleka
- 50 g masla
- 50 g maki
- galka muszkatolowa
- 50 g startego parmezanu (u mnie wymieszany z Pecorino Romano)

Rozgrzac oliwe w duzym garnku i podsmazyc na niej cebule przez okolo 15 minut, az zrobi sie zlocista. Dodac oregano i bekon, smazyc kolejne 5 minut, mieszajac. Dodac pomidory, doprawic do smaku i gotowac przez 5 minut. Zdjac z ognia, wmieszac bazylie.
W miedzyczasie przygotowac beszamel: wlac mleko do garnka, dodac maslo i make. Podgrzewac, mieszajac trzepaczka, by nie bylo grudek. Gotowac, wciaz mieszajac, az sos zgestnieje. Doprawic sola, pieprzem i galka muszkatolowa.
Przelozyc 1/3 sosu na dno duzego, prostokatnego naczynia do zapiekania, nastepnie ulozyc na nim 1/3 platow lasagne. Powtarzac, az zuzyjemy caly sos i makaron, nastepnie zalac beszamelem i posypac serem. Mozna doprawic odrobina galki muszkatolowej. Piec w 190 stopniach (170 z termoobiegiem), az wierzch sie zrumieni, przez okolo 40 minut. Mozna podac z salatka i pieczywem czosnkowym.
Upieczona lasagne mozna zamrozic. W tym celu nalezy ja calkowicie ostudzic, owinac folia kuchenna, a nastepnie folia aluminiowa. Wytrzyma w zamrazarce do 3 miesiecy. Rozmrazac w chlodnym miejscu przez 6 godzin, odwinac z folii i piec w 190 stopniach (170 z termoobiegiem) przez 50-60 minut.

Dla 6 osob


 photo baconcheeselasagne01_zpsf7f66193.jpg


Przepis dodaje do akcji Swiatowy Dzien Makaronu 2013.

Thursday 24 October 2013

Albondigas z czerwonym ryzem

Gino D'Acampo kojarzy mi sie glownie z wloska kuchnia. Lubie jego ksiazki, a wszystkie przepisy, ktore dotad testowalam, okazywaly sie niezawodne. Dlatego nie moglam sie powstrzymac, gdy trafilam na jego przepis na albondigas, i postanowilam sprawdzic, czy Gino zna sie choc troche na kuchni Meksyku.
Nie wiem, na ile autentyczny jest ten przepis, ale jesli mialabym ocenic wylacznie walory smakowe, stwierdzilabym, ze sie zna. I to jeszcze jak! Klopsiki sa dobrze doprawione, sos wyrazisty w smaku, a czerwony ryz stanowi swietny, aromatyczny dodatek. Jest z tym daniem troche zachodu, ale efekt smakuje wybornie i swietnie rozgrzewa w chlodne wieczory. Wprawdzie moja ulubiona wersja wciaz pozostaje ta, ale albondigas z przepisu Gino nie zostaja daleko w tyle.
Uwaga: porcje sa, jak to u D'Acampo, naprawde duze, wiec mysle, ze z powodzeniem mozna nakarmic iloscia z podanych proporcji 6 osob.

Albondigas z czerwonym ryzem
Skladniki na klopsiki i sos:
- 2 cebule, drobno posiekane
- 250 g mielonej wieprzowiny
- 250 g mielonej wolowiny
- 1 lyzeczka suszonego oregano
- 60 g bulki tartej
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 jajko, rozklocone
- 8 lyzek oleju roslinnego
- 3 lyzki oliwy z oliwek
- 800 g posiekanych pomidorow z puszki
- 4 czerwone chilli, oczyszczone z nasion i drobno posiekane
- 2 zabki czosnku, drobno posiekane
- 100 ml bulionu wolowego (dalam warzywny)
- sol i pieprz, do smaku
Na czerwony ryz:
- 3 duze podluzne pomidory, pokrojone w cwiartki
- 500 g dlugoziarnistego ryzu
- 2 zabki czosnku
- 10 lyzek oliwy z oliwek
- 2 lyzeczki mielonej papryki
- 1 lyzka brazowego cukru
- sok z 2 limonek
- 2 dymki, drobno posiekane
- 2 lyzeczka suszonego oregano
- 3 lyzki koncentratu pomidorowego
- 500 ml bulionu warzywnego
- sol, do smaku

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni.
Przygotowac klopsiki: do miski wlozyc polowe cebuli, wolowine, wieprzowine, oregano, bulke tarta, kumin i jajko. Dobrze wyrobic, dodac sol i pieprz, wymieszac. Wilgotnymi dlonmi formowac z miesnej masy klopsiki o srednicy okolo 4 cm.
Rozgrzac olej roslinny na duzej patelni na srednim ogniu. Smazyc klopsiki przez 5-6 minut, przewracajac od czasu do czasu, az rownomiernie sie zrumienia. Przelozyc na talerz za pomoca lyzki cedzakowej i odstawic.
W garnku rozgrzac oliwe z oliwek, dodac pozostala cebule, czosnek i chilli, smazyc, az sie zrumienia i zmiekna. Dodac pomidory, doprawic sola i pieprzem i dusic przez 5-6 minut. Dodac bulion i dobrze wymieszac, nastepnie dodac podsmazone klopsiki i gotowac przez 20 minut, az sos zgestnieje, a klopsiki beda ugotowane w srodku.
Przygotowac ryz: na blasze ulozyc podluzne pomidory i czosnek, skropic 2 lyzkami oliwy, wymieszac i wlozyc do piekarnika na 20 minut. Wyjac z piekarnika, odstawic do przestygniecia. Kiedy przestygna na tyle, by mozna bylo je bezpiecznie dotykac, zdjac skorke z pomidorow i obrac czosnek. Wlozyc do malaksera wraz z papryka, cukrem, sokiem z limonki, dymka i oregano, zmiksowac na puree.
Ryz wysypac na drobne sitko i namoczyc w wodzie przez 10 minut. Odcedzic. Rozgrzac pozostale 8 lyzek oliwy w duzym garnku na srednim ogniu, dodac ryz i smazyc, mieszajac, tak, by ziarna pokryly sie oliwa, przez 5-6 minut. Dodac pomidorowe puree i koncentrat, dobrze wymieszac. Dodawac po 1 chochli bulionu, tak jak przy gotowaniu risotto, pozwalajac, by plyn sie wchlonal przed dodaniem kolejnej porcji. Gotowac, az ryz bedzie al dente, doprawic do smaku i podawac z klopsikami.

Dla 4 osob

 photo albondigasredrice_zps559c9634.jpg

Tuesday 22 October 2013

Zupa z dyni pizmowej z chilli i crème fraîche

Odkad zapoznalam sie blizej z dynia, co roku z niecierpliwoscia czekam na sezon na nia. Za kazdym razem zaczynam go zupa i czesto takze zupa koncze. Moze jestem przewidywalna, ale coz poradzic, mam slabosc do pysznych, rozgrzewajacych zup z dodatkiem tego warzywa. Ta wpadla mi w oko gdzies w okolicach wrzesnia i wiedzialam, ze to wlasnie ona otworzy tegoroczne dyniowe gotowanie.
Zupa jest naprawde przepyszna: gesta, kremowa, z wyrazista nuta chilli, ktora lagodzi odrobine dodatek crème fraîche. Banalnie prosta, nie wymaga wielu skladnikow, a efekt koncowy na pewno zasmakuje nie tylko dyniowym entuzjastom, ale i tym, ktorzy dopiero zaczynaja eksperymentowanie z tym jesiennym warzywem.
Do wspolnego dyniowego gotowania zebrala sie silna grupa: wraz ze mna pichcili dzis Chantel, Dobromila, Gin, Lejdi, Martynosia, Mirabelka, Mopsik, Pela, Siankoo, Siaska i Bartoldzik. Wyglada wiec na to, ze do niedawna zapomniana dynia swieci triumfy!

Zupa z dyni pizmowej z chilli i crème fraîche
Skladniki:
- 1 dynia pizmowa o wadze okolo 1 kg, obrana i oczyszczona z nasion
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 1 lyzka masla
- 2 cebule, posiekane
- 1 zabek czosnku, pokrojony w cienkie plasterki
- 2 srednie czerwone papryczki chillli, oczyszczone z nasion i drobno posiekane
- 850 ml bulionu warzywnego
- 4 lyzki crème fraîche, plus odrobina do podania

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Dynie pokroic w kostke o srednicy okolo 4 cm, a nastepnie obtoczyc kawalki w 1 lyzce oliwy. Piec przez 30 minut, przewracajac raz na druga strone, az kawalki beda miekkie i zlociste.
W miedzyczasie rozpuscic maslo z pozostala oliwa w duzym garnku, dodac cebule, czosnek i 3/4 chilli. Przykryc i dusic na bardzo malym ogniu przez 15-20 minut, az cebule zmiekna. Dodac upieczone kawalki dyni, bulion i crème fraîche, nastepnie zmiksowac blenderem na gladka konsystencje. Podgrzac, doprawic do smaku i podawac udekorowana dodatkowa crème fraîche oraz pozostala chilli.

Dla 4 osob


 photo butternutsquashsoupcremefraichechilli_zps058d75f0.jpg


Przepis dodaje do tegorocznego Festiwalu Dyni.


Saturday 19 October 2013

Sernik czekoladowo-kokosowy

Nazywam sie Maggie i jestem czekoholikiem.
Z wielu rzeczy potrafie zrezygnowac, ale zycie bez czekolady jest dla mnie nie do przyjecia. Najbardziej lubie gorzka, z lekko owocowa nuta, z dobrej jakosci kakao, bez zbednych ulepszaczy. Lubie tez wszelkiej masci pralinki i czekoladki o nietypowym wnetrzu. Porto i Stilton? Czemu nie! Imbir i marchewka? Bardzo chetnie. Marmite? Hmm... Odwazylam sie sprobowac i, ku mojemu zdziwieniu, nie bylo to wcale takie traumatyczne przezycie.
Czekolada i kokos to jedno z moich ulubionych polaczen, dlatego kiedy padlo haslo, by wspolnie upiec czekoladowy sernik, postawilam na te kombinacje. Zmodyfikowalam nieco ten przepis autorstwa Rachel Allen: zastapilam orzechy wiorkami kokosowymi, a spod zrobilam z kokosowych ciasteczek. Sernik jest przepyszny: ciezki, mazisty, z gatunku tych, ktorych wystarczy zjesc odrobine, by sie nasycic, a jednak jakims cudem reka sama ucieka po kolejny kawalek... Gratka dla wszystkich czekoholikow!
Wraz ze mna piekli: Gin, Ola, SiaskaWojciech i Lejdi.

Sernik czekoladowo-kokosowy
Na spod:
- 300 g ciastek kokosowych
- 75 g masla
Na mase:
- 100 g masla, plus odrobina do posmarowania blachy
- 350 g ciemnej czekolady, polamanej na kawalki
- 450 g serka kremowego typu Philadelphia
- 100 ml kwasnej smietany
- 3 jajka
- 175 g drobnego cukru
- 100 g wiorkow kokosowych
- platki kokosowe, do dekoracji

Rozgrzac piekarnik do 170 stopni (150 z termoobiegiem). Nasmarowac maslem spod i brzegi okraglej foremki z luznym dnem o srednicy 23-25cm. Ciastka zmiksowac malakserem na piasek albo wlozyc do woreczka i pokruszyc za pomoca walka najdrobniej, jak sie da. Maslo rozpuscic, dodac do niego pokruszone ciastka i dobrze wymieszac. Przelozyc do przygotowanej formy i docisnac do dna, a nastepnie wlozyc do lodowki.
Przygotowac mase serowa: maslo i czekolade rozpuscic w kapieli wodnej, mieszajac od czasu do czasu, az sie polacza. Zdjac z ognia, dodac serek, zmiksowac do polaczenia skladnikow, dodac smietane i znow zmiksowac. W drugiej misce ubic jajka z cukrem na puszysta, lekka mase. Dodac czekoladowo-serowa miksture i wiorki kokosowe, wymieszac, az konsystencja stanie sie jednlolita. Przelozyc na schlodzony spod, wyrownac wierzch i piec przez 1,5 godziny albo do momentu, kiedy sernik bedzie prawie sciety - srodek powinien sie lekko ruszac, gdy potrzasniemy blacha. Ostudzic, a nastepnie wlozyc do lodowki na co najmniej godzine. Przed podaniem udekorowac platkami kokosowymi.



 photo choccoconutcheesecake02_zps0db436ad.jpg

Monday 14 October 2013

Zupa porowo-ziemniaczana z kurczakiem i bekonem

„Świat pełen jest rzeczy wartych więcej od złota. Ale wydobywamy z ziemi ten nieszczęsny metal, a potem zagrzebujemy go gdzie indziej. Jaki to ma sens? Czy jesteśmy srokami? Chodzi o to, że błyszczy? Wielkie nieba, ziemniaki są warte więcej od złota!”

Terry Pratchett - Świat finansjery

Ach, ziemniak... Skromne to takie, niepozorne, ubrane w brazowo-bury plaszcz. W srodku twarde, zimne, nie zachwyca zapachem, nie powala kolorem. A jednak wielu ludziom trudno sobie wyobrazic zycie bez ziemniakow. I, prawde mowiac, wcale mnie to nie dziwi!
Do niedawna byly okryte zla slawa. Pamietacie jeszcze te czasy, kiedy mowilo sie, ze ziemniaki sa tuczace? Potem okazalo sie, ze to nie one sa winne, a zawiesiste, geste sosy, ktore najczesciej im towarzyszyly w polskich domach. Same ziemniaki to doskonale zrodlo witaminy C - maja jej wiecej niz jablka czy dynie. Zawieraja tez niewiele tluszczu i, wbrew powszechnemu przekonaniu, dostarczaja organizmowi piec razy mniej kalorii niz kasze czy makarony. Co tam zloto, wiwat ziemniaki!
Ta rozgrzewajaca, gesta zupa jest idealna na jesien i zime. Tresciwa i pyszna, niewyszukana, chlopska, swojska. Bardzo sycaca - z powodzeniem moze robic za caly posilek. Przepis znalazlam w ksiazeczce wydawnictwa Love Food, zatytulowanej "Soup". Na pewno jeszcze niejeden raz z niego skorzystam podczas chlodnych jesienno-zimowych miesiecy. Skorzystajcie i wy, bo warto!

Zupa porowo-ziemniaczana z kurczakiem i bekonem
Skladniki:
- 1 lyzka masla
- 2 zabki czosnku, posiekane
- 1 cebula, pokrojona w plasterki
- 250 g chudego wedzonego bekonu, posiekanego
- 2 duze pory, pokrojone w plastry
- 2 lyzki maki
- 1 l bulionu drobiowego
- 800 g ziemniakow, obranych i pokrojonych w kostke
- 200 g piersi z kurczaka, bez skory, pokrojonej w kawalki
- 4 lyzki kremowki
- sol i pieprz, do smaku
- natka pietruszki i, opcjonalnie, plastry grillowanego bekonu, do dekoracji

Maslo rozpuscic w duzym garnku na srednim ogniu. Dodac czosnek i cebule, smazyc przez 3 minuty, mieszajac, az zmiekna nieco. Dodac bekon i pory i dusic kolejne 3 minuty, mieszajac.
W misce wymieszac make z odrobina bulionu, tak, by powstala gladka pasta, nastepnie dodac ja do garnka i gotowac, mieszajac, przez 2 minuty. Wlac pozostaly bulion, dodac ziemniaki i kurczaka. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac przez 25 minut, az kurczak bedzie ugotowany, a ziemniaki miekkie.
Dodac kremowke i gotowac kolejne 2 minuty, nastepnie zdjac z ognia, przelac do misek i podawac udekorowana natka pietruszki i (opcjonalnie) plastrami grillowanego bekonu.

Dla 4 osob

 photo potatoleekbaconchickensoup_zpsf452a7f6.jpg


Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2013.

Friday 11 October 2013

Literatura na talerzu 2013. Zaproszenie.

Jesień to taki czas, kiedy dobrze jest zasiąść na kanapie, otulić się kocem i czytać.  Długie, ciemne wieczory sprzyjają pochłanianiu książek. Ale nie tylko! To także doskonały czas dla tych, którzy lubią spędzać czas w kuchni, gotować i jeść.
Zapraszam Was na drugą edycję akcji Literatura na talerzu!
Zabawa jest prosta: od 14 października do 10 listopada gotujemy i publikujemy na blogach dania, które kojarzą nam się z literaturą: potrawy, które jedli bohaterowie naszych ulubionych książek albo o których była mowa na ich kartach. Mile widziane będą krótkie cytaty, które przybliżą czytelnikom książkę, z którą dana potrawa się wiąże. Od Jane Austen do Carlosa Ruiza Zafona, od Borysa Akunina po Andrzeja Ziemiańskiego, dajmy się zainspirować literaturze!

Kilka zasad:
-W akcji mogą brać udział tylko przepisy opublikowanie w czasie jej trwania, wpisy archiwalne nie będą akceptowane
- Przepisy można zgłaszać na Mikserze, Durszlaku bądź drogą mailową (m.sychta@gmail.com) albo w postaci komentarza pod tym postem
- Przepisy muszą być opatrzone aktywnym banerem akcji albo linkiem do tego zaproszenia
- Proszę o podanie źródła inspiracji (cytatu, tytułu, okładki książki, z którą danie się wiąże)





Wednesday 9 October 2013

Chrupiaca salatka z pomidorami i feta

Dziwna ta pogoda w tym roku. Niby pazdziernik, a jednak wciaz cieplo, slonecznie, jakos tak... Letnio niemal. Zaczynam miec nadzieje, ze jesienno-zimowa szaruga w tym roku zapomni o nas, a typowe dla niej ulewy i porywiste wiatry przejda bokiem. Wiem, wiem, to sie pewnie nie zdarzy, ale nadzieje miec mozna, prawda?
Ta salatka to wspomnienie lata, hold dla slonecznych promieni, piesn pochwalna dla greckich smakow: pomidorow, fety, oliwek. Chrupiaca, orzezwiajaca, lekka i przepyszna, zyskuje dodatkowe punkty za obecnosc podpieczonej ciabatty, dzieki ktorej jest na tyle sycaca, ze mozna ja zjesc na lunch albo lekka kolacje. Oj, bede tesknic za takimi salatkami, kiedy scisnie mroz...

Chrupiaca salatka z pomidorami i feta
Skladniki:

- 1/2 malej ciabatty
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 4 pomidory, pokrojone w kostke
- 1/2 ogorka, pokrojonego w kostke
- duza garsc czarnych oliwek bez pestek
- 100 g fety
- garsc swiezych lisci bazylii
- ocet balsamiczny, do smaku

Rozgrzac grill w piekarniku do wysokiej temperatury. Pokroic ciabatte w kawalki na jeden kes i rozlozyc w jednej warstwie na blasze do pieczenia. Skropic 1 lyzka oliwy i grillowac przez 3-4 minuty, przewracajac co jakis czas, az sie zrumienia. Odstawic do ostygniecia.
Ciabatte wlozyc do miski wraz z pomidorami, ogorkiem, oliwkami i feta. Porwac w rekach liscie bazylii, dodac do salatki. Wymieszac dokladnie ocet balsamiczny z pozostala oliwa, skropic salatke i delikatnie wymieszac. Podawac natychmiast.

Dla 2-4 osob.

 photo crispymedsalad_zpsaece4302.jpg

Monday 7 October 2013

Pieczone jajka z suszonymi pomidorami

W tygodniu - szybkie i pozywne, w weekend leniwie celebrowane, niespieszne, relaksujace... Sniadanie. Moge zapomniec o kolacji, moge nie zjesc lunchu, ale cokolwiek by sie nie dzialo, sniadanie musi byc.
Pieczone jajka sa jedna z moich ulubionych porannych potraw. Fakt, ze mozna do nich dodac wlasciwie wszystko, na co mamy ochote, sprawia, ze mozna jesc je czesto i nigdy sie nie znudzic. Najbardziej chyba lubie wersje z wedzonym lososiem, kwasna smietana i koperkiem, ale i ta, z suszonymi pomidorami i oregano, jest naprawde pyszna. Dobrze zaczac dzien od takich smakowitosci!

Pieczone jajka z suszonymi pomidorami
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 4 jajka
- 2-3 lyzki crème fraîche
- 4-6 suszonych pomidorow, posiekanych
- garsc swiezych lisci oregano, posiekanych
- maslo, do wysmarowania foremek
- sol i pieprz, do smaku

Do dwoch wysmarowanych maslem foremek wbic po 2 jajka. Dodac crème fraîche, pomidory i oregano, posypac sola i pieprzem. Piec w 200 stopniach (180 z termoobiegiem) przez 8-10 minut, az bialko sie zetnie. Podawac z chlebem.

 photo bakedeggssundriedtom01_zps6b54f821.jpg

Saturday 5 October 2013

Galette z jablkami i sliwkami

Po dlugim milczeniu spowodowanym troche urlopem (o nim i o zwiazanych z nim przezyciach kulinarnych wkrotce), a troche, przyznaje sie, lenistwem, wracam do blogowania. To dobry moment na powrot, dobry sezon na to, by zaszyc sie w kuchni i korzystac z dobrodziejstw jesieni.
Dzis bardzo jesiennie, a przy tym banalnie prosto. Galette to ciasto rodem z Francji, ale w przeciwienstwie do wielu francuskich wypiekow nie wyglada perfekcyjnie. I nie musi! Nierowno zagiete brzegi wspaniale oddaja jego rustykalny charakter. Do jego przygotowania mozna wykorzystac dowolne sezonowe owoce i zarowno kruche, jak i francuskie ciasto. Wariacji jest mnostwo; moja jest jedna z najprostszych i najszybszych. Ot, plat gotowego francuskiego ciasta, owoce, kilka dodatkowych skladnikow - i juz.
Wraz ze mna galette z jablkami przygotowaly dzis Shinju, Mirabelka, Panna Malwinna, Chantel, Sianko, Siaska, Ola i Mopsik. 


 photo appleplumgalette01_zps1ed07d85.jpg




Galette z jablkami i sliwkami
Skladniki:
- 375 g gotowego ciasta francuskiego
- 2-3 lyzki crème fraîche
- garsc platkow migdalow
- szczypta cynamonu
- 1-2 lyzki brazowego cukru
- 2 duze albo 3 male jablka, obrane i pokrojone w grube plastry
- 2-3 sliwki, pokrojone w grube plastry
- 1-2 lyzki plynnego miodu
- 1 jajko, rozbeltane z odrobina mleka

Ciasto cienko rozwalkowac i wylozyc nim wysmarowana maslem blache do tarty, tak, by brzegi ciasta daly sie pozniej zalozyc na nadzienie. Wysmarowac spod crème fraîche, wysypac platkami migdalow, cynamonem i brazowym cukrem. Na wierzchu ulozyc owoce, skropic miodem, zalozyc brzegi ciasta na owoce. Ciasto i owoce posmarowac jajkiem z mlekiem. Piec w 180 stopniach przez 45-50 minut, az ciasto sie przyrumieni, a owoce zrobia sie miekkie.



 photo appleplumgalette02_zps7e8348d1.jpg