Friday 30 November 2012

Pitta z kurczakiem z chilli

Bardzo mi ostatnio po drodze z Nigelem Slaterem. Jego kapitalne, blyskawiczne przepisy z "Real Fast Food" sa idealne dla zabieganych. Mysle, ze w grudniu - ktory zapowiada sie u mnie bardzo intensywnie - niejeden raz przyjda mi z pomoca.
Ten przepis wpadl mi w oko, kiedy ukladalam menu na tydzien. Czytalam liste skladnikow marynaty i z chwili na chwile coraz bardziej sie nakrecalam. Nie bylo mocnych, musialam to zrobic. I cale szczescie, ze zrobilam, bo efekt jest naprawde boski!
Marynata jest kapitalna i na pewno wykorzystam ja jeszcze w innych daniach. Moj kurczak marynowal sie cala noc i mysle, ze wlasnie dlatego byl tak pelen smaku i soczysty. Zamiast grillowac, podsmazylam go na patelni, bo tak bylo szybciej. Lekki jogurtowy sos pachnie mieta, a liscie salaty przyjemnie chrupia w chlebowej kieszonce. To takie uliczne zarcie, typowy fast food, ale za to w najlepszym wydaniu.

Pitta z kurczakiem z chilli
Skladniki:
(na 2 porcje)
- 4 dymki (biale czesci) albo 1 mala cebula, posiekana
- 4 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 3 lyzki oleju arachidowego
- sok z 1 cytryny
- 1/2 lyzeczki soli
- 1 lyzka plynnego miodu
- 1 lyzeczka mielonej papryki
- 1/2 lyzeczki chilli w proszku
- 1 mala czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- 225 g piersi z kurczaka
Sos:
- 6 lyzek jogurtu naturalnego
- 1 lyzka posiekanych swiezych lisci miety
- 1 lyzeczka mielonej papryki
- 2 dymki, posiekane
Dodatkowo:
- 2 podgrzane chlebki pitta
- porwane liscie salaty

W misce wymieszac posiekana dymke lub cebule, czosnek, olej i sok z cytryny. Dodac sol, miod, papryke i chilli (mielona i swieza), wymieszac. Kurczaka pokroic na kawalki na jeden kes i wlozyc do marynaty na co najmniej 20 minut (ale lepiej na dluzej, np. na noc).
Wymieszac skladniki sosu. Rozgrzac grill albo patelnie grillowa (ja smazylam na zwyklej) i grillowac przez okolo 8 minut, przewracajac raz, az kurczak zrobi sie zlotobrazowy z zewnatrz, pozostajac soczysty w srodku. Nadziac miesem podgrzane chlebki pitta, polac sosem i dorzucic garsc salaty.



Photobucket

Thursday 29 November 2012

Czekoladowa tarta z zurawinowym kremem

Po pieczonych niedawno muffinkach zostalo mi troche zurawiny. Poczatkowo planowalam zjesc ja na surowo. A potem rozgryzlam jeden pieronsko kwasny owoc i stwierdzilam kategorycznie, ze to nie jest najlepszy pomysl.
Tym sposobem w mojej kuchni powstal cranberry curd, czyli zurawinowy krem z przepisu Kabamaigi. Oj, trudno bylo mi sie powstrzymac przed wyjedzeniem calosci lyzeczka z garnka.
Ale powstrzymalam sie. Bo mialam wobec niego inne plany...


Photobucket



Zima wzrasta moje zapotrzebowanie na czekolade. Tak juz jakos mam, ze codziennie musze zjesc cos czekoladowego: trufle o smaku grzanego wina, kawalek brownie, kostke gorzkiej czekolady... A ostatnio chodzila za mna czekoladowa tarta. Upatrzylam sobie nawet przepis. Mialo byc czekoladowo-pomaranczowo.
A potem wpadlam na to, by ozenic czekolade z zurawinowym kremem. I to byl strzal w dziesiatke! Lekko kwaskowaty krem, slodko-gorzka ciemna czekolada i maslane, kruche ciasto stanowia naprawde bajeczne polaczenie. Kawalek takiej tarty to swietne lekarstwo na listopadowe smutki. Moze nie przegna ich raz na zawsze, ale z pewnoscia pozwoli o nich zapomniec.
Czekoladowo-zurawinowo jest dzis rowniez u Gin.


Photobucket



Czekoladowa tarta z zurawinowym kremem
Skladniki:
- 300 g kruchego ciasta (mozna uzyc domowego, z dowolnego przepisu, albo kupnego)
- 75 g masla
- 120 g ciemnej czekolady
- 3 jajka
- 130 g drobnego cukru do wypiekow
- 40 g maki
- 1/2 porcji kremu zurawinowego

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem). Ciasto rozwalkowac tak cienko, jak sie da, i wylozyc nim dno tartownicy (moja ma 23 cm i jest dosc plytka). Na wierzchu polozyc kawalek papieru do pieczenia i obciazyc ceramicznymi fasolkami. Piec przez 10 minut, wysypac fasolki, zdjac papier i piec kolejne 10 minut.
Maslo i czekolade rozpuscic w kapieli wodnej albo w mikrofalowce. Jajka i cukier wlozyc do miski i ubijac na gesta mase nad garnkiem gotujacej sie wody. Dodac do jajeczno-cukrowej masy rozpuszczona czekolade oraz make i delikatnie wymieszac.
Podpieczone kruche ciasto posmarowac gruba warstwa kremu zurawinowego. Na to wylac czekoladowa mase i piec przez 15-20 minut, az sie zetnie. Kroic po calkowitym ostygnieciu.


Photobucket



Przepis dodaje do akcji Wielkie Swieto Zurawiny 2012.


Wielkie Święto Żurawiny 2012

Tuesday 27 November 2012

Szwedzka salatka Cezar

Do tego przepisu, wyszperanego w "Jamie Does" Jamiego Olivera, przymierzalam sie dlugo. Choc bardzo sie staralam, nie zdazylam z nia na skandynawska akcje Mopsika. Zastanawialam sie, czy w ogole sie do niej zabierac. No bo tak: skladniki nie sa z tych, ktore zawsze mam w domu, trzeba kupic je specjalnie, a do tego nie wiadomo, czy spelni oczekiwania...
Spelnila. Ba, przerosla je nawet. Po pierwszym kesie Mezczyzna wydal z siebie pelne zadowolenia "Mmmm..." i juz wiedzialam, ze bylo warto. To bardzo konkretna, sycaca salatka: jest tu i kurczak, i bekon, i chrupiace grzanki z zytniego chleba. Sa przepiorcze jajka, ktorych nie udalo mi sie ugotowac na nie-do-konca twardo, ale moze nastepnym razem bede miala wiecej szczescia. Jest wreszcie pyszny, pachnacy koperkiem, kwasny dressing, w oryginale na bazie kwasnej smietany, u mnie, z braku smietany, na naturalnym jogurcie. Do tego kilka garsci zieleniny i kilka platkow sera. Mysle, ze gdyby salatka Cezar narodzila sie w Szwecji, wygladalaby wlasnie tak.

Szwedzka salatka Cezar
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 2 lyzeczki nasion fenkula
- sol i pieprz
- oliwa z oliwek
- 4 piersi z kurczaka, ze skorka
- 12 przepiorczych jaj
- 200 g ciemnego zytniego chleba
- 6 plastrow wedzonego bekonu (najlepszy bedzie taki z przerostami tluszczu)
- 4 duze garsci mieszanych lisci salat (rzymska, radicchio, czerwona cykoria...), porwanych
- rzezucha, oliwa z oliwek extra virgin oraz platki sera Vasterbotten, Parmezanu albo Pecorino, do dekoracji
Dressing:
- 100 g kwasnej smietany (u mnie jogurt naturalny)
- sok z 1/2 cytryny
- bialy ocet winny
- 4 fileciki anchois
- maly peczek swiezego koperku

Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. Nasiona fenkula rozgniesc w mozdzierzu wraz z sola i pieprzem. Skropic piersi kurczaka oliwa, a nastepnie natrzec mieso przyprawami, wlozyc do naczynia zaroodpornego i piec przez 20 minut, albo do momentu, kiedy mieso bedzie upieczone. Przelozyc mieso na talerzyk, soki pozostale po pieczeniu zostawic w naczyniu.
Zwiekszyc temperature piekarnika do 200 stopni. Porwac chleb na kawalki na jeden kes i obtoczyc w sokach po pieczeniu kurczaka. Kiedy chleb bedzie juz dobrze nimi nasaczony, rozlozyc jego kawalki rownomiernie na dnie naczynia i przykryc plastrami bekonu. Piec przez okolo 10 minut, az bekon zrobi sie chrupiacy. Odsaczyc z nadmiaru tluszczu na reczniku papierowym.
W miedzyczasie gotowac przepiorcze jaja przez 2,5 minuty, zalac zimna woda, a potem obrac ze skorupek i odstawic.
Smietane (albo jogurt), sok z cytryny, chlust octu i anchois wlozyc do malaksera, doprawic sola i pieprzem, zmiksowac na gladki sos. Posiekac koperek, dodac do sosu (wraz z odrobina wody, jesli to konieczne) i wymieszac. Doprawic do smaku - dressing powinien byc slony i kwasny.
Do duzej miski wlozyc liscie salat. Z upieczonego kurczaka zdjac skore, porwac mieso na kawalki za pomoca dwoch widelcow i dodac do lisci wraz z grzankami i polamanymi na kawalki plastrami bekonu. Polac dressingiem i delikatnie wymieszac calosc za pomoca rak. Przelozyc na duzy talerz, posypac rzezucha, udekorowac przepolowionymi jajkami, oliwa z oliwek i serem.


Photobucket

Monday 26 November 2012

Kurczak z kaparami, czerwonym octem winnym i bazylia

Istnieje chyba nieskonczona ilosc sposobow na przygotowanie kurczaka - nic dziwnego, ze tak czesto pojawia sie na stolach w wielu krajach. U mnie najczesciej goszcza piersi, ale od czasu do czasu znajduje swietny przepis na inna czesc kurczaka i nie moge mu sie oprzec.
Tak bylo z tym przepisem. Banalnie prosty, w miare szybki, a do tego wystarczajaco lekki, by zjesc go na kolacje... Wiedzialam, ze bedzie pysznie. I mialam racje! Wyrazisty, kwasny w smaku sos, ktory nie wiedziec czemu ma w sobie cos kojarzacego sie z latem, dodaje zwyczajnym, banalnym kurzym nogom charakteru. Pietruszke z oryginalnego przepisu zmuszona bylam zastapic bazylia i nieco obawialam sie efektu, ale zupelnie niepotrzebnie. Na pewno jeszcze wykorzystam ten sos - mysle, ze rownie dobrze bedzie pasowal np. do pieczonego dorsza.

Kurczak z kaparami, czerwonym octem winnym i bazylia
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 nogi z kurczaka
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 2 szalotki, pokrojone w plasterki
- 4 lyzki czerwonego octu winnego
- 250 ml bulionu drobiowego
- 2 pomidory, oczyszczone z nasion i pokrojone w kostke
- 2 lyzki kaparow
- maslo
- 1/2 malego peczka bazylii, posiekanego

Doprawic kurczaka sola i pieprzem, a nastepnie podsmazyc na oliwie przez okolo 7-10 minut, przewracajac co jakis czas. Zdjac z patelni i odstawic. Na patelnie dodac szalotki i smazyc przez kilka minut, az zmiekna. Dodac ocet i odparowac niemal calkowicie, nastepnie wlac bulion i podsmazonego wczesniej kurczaka. Gotowac pod przykryciem przez 20 minut, dodac pomidory i kapary, ponownie przykryc i gotowac kolejne 10 minut. Dodac lyzke masla oraz bazylie, wymieszac. Podawac kurczaka polanego sosem w akompaniamencie chrupiacych lisci salat.


Photobucket

Saturday 24 November 2012

Pieczone slodkie ziemniaki z pieczarkami

Slodkie ziemniaki sa jedna z tych rzeczy, ktorych nieustannie obiecuje sobie czesciej uzywac, a potem... zupelnie o tym zapominam. A przeciez mozna wykorzystac je na tyle fantastycznych sposobow. W planach na najblizsza przyszlosc mam zupe i curry z ich udzialem.
Dzisiaj zas bardzo proste danie, inspirowane tym przepisem. To nic innego jak popularny na Wyspach jacket potato, czyli ziemniak upieczony w skorce, przekrojony i nadziany farszem. Tyle tylko, ze zamiast zwyklego ziemniaka tutaj pojawia sie slodki batat o slonecznej, pomaranczowej barwie. Dodatkiem sa podsmazone na masle pieczarki z dodatkiem smietankowego serka i creme fraiche. I szczypiorek, duzo szczypiorku. Takim kartofelkiem spokojnie naje sie nawet glodny facet!

Pieczone slodkie ziemniaki z pieczarkami
Skladniki:
(na 2 sztuki)
- 2 slodkie ziemniaki, okolo 300 g kazdy
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 lyzka masla
- 200 g brazowych pieczarek, przekrojonych na pol, jesli sa male, albo pokrojonych w plastry, jesli wieksze
- 100 g smietankowego serka typu Philadelphia
- 2 lyzki creme fraiche
- maly peczek szczypiorku, posiekanego
-  2 lyzki startego Parmezanu, do dekoracji

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem). Nakluc ziemniaki widelcem kilka razy, a nastepnie piec w mikrofalowce przez 8-10 minut na najwyzszych ustawieniach, przewracajac na druga strone w polowie pieczenia (uwaga, beda gorace!). Mozna tez piec w piekarniku przez 40-50 minut.
Przelozyc ziemniaki do rozgrzanego piekarnika na 15 minut, az skorka zacznie sie robic chrupiaca. W miedzyczasie przygotowac nadzienie: maslo i oliwe rozgrzac na patelni i podsmazyc grzyby, az zrobia sie zlociste i miekkie. Dodac serek i creme fraiche, smazyc jeszcze przez chwile, nastepnie zdjac z ognia, wmieszac szczypiorek i doprawic sola i pieprzem.
Wyjac ziemniaki z piekarnika, zrobic naciecie wzdluz kazdego z nich i nadziac pieczarkami. Posypac Parmezanem i podawac z chrupiacymi liscmi salaty.


Photobucket

Thursday 22 November 2012

Muffinki z zurawina i smietankowym serkiem

Mam nadzieje, ze wybaczycie mi kolejny slodki przepis, ale mam ostatnio ogromna ochote na pieczenie. Najchetniej nie wychodzilabym z kuchni i wyciagala z piekarnika blachy kruchych ciastek, wyrosniete babki, kremowe serniki i urocze muffinki.
A skoro o muffinkach mowa... Ten przepis zauroczyl mnie od pierwszej chwili. Glownie tym, ze zamiast suszonej zurawiny, ktora niejednokrotnie dodawalam do slodkich wypiekow, tutaj pojawia sie swieza. A ze dotad nie mialam z nia do czynienia, musialam sprawdzic, jak smakuje na surowo. Werdykt: nie smakuje. Jest przerazliwie kwasna, az wykrzywia paszcze. Za to w muffinkach - o, to zupelnie inna sprawa. Jej cierpki smak przelamuje slodycz ciasta i cudownie sie komponuje ze smietankowym serkiem, ktory nadaje tym uroczym malenstwom przyjemnej wilgotnosci. Cudem zalapalam sie na dwie sztuki, bo moj nie lubiacy muffinow Mezczyzna byl nimi zachwycony i pochlonal wiekszosc, a to juz jakas rekomendacja!

Muffinki z zurawina i smietankowym serkiem
Skladniki:
(na 12 sztuk)
- 100 g smietankowego serka typu Philadelphia
- 250 g drobnego cukru
- 175 g swiezej zurawiny
- 200 g maki
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 75 ml oleju slonecznikowego
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii

Rozgrzac piekarnik do 190 stopni (170 z termoobiegiem) i wylozyc forme do muffinow papilotkami. Serek wymieszac dokladnie z 25 g cukru na gladka mase i wstawic do lodowki. Zurawine wlozyc do garnka, dodac kolejne 25 g cukru i podgrzewac, az cukier sie rozpusci, a owoce zaczna pekac. Rozgniesc delikatnie i odstawic, by owoce nieco ostygly.
Make przesiac do duzej miski, dodac pozostaly cukier, proszek do pieczenia i szczypte soli. Dodac jajka, olej, ekstrakt z wanilii i owoce, wymieszac - mikstura moze miec grudki. Masa wypelnic papilotki je do 2/3 wysokosci. W kazdej muffince zrobic dziurke posrodku i wlozyc w nia troche serka z cukrem. Piec przez 25 minut na zloty kolor. Studzic na kratce.


Photobucket


Przepis dodaje do Wielkiego Swieta Zurawiny 2012.


Wielkie Święto Żurawiny 2012

Wednesday 21 November 2012

Mor Monsen

Kuchnia skandynawska jest dosc specyficzna, a wytrawne dania rodem ze Szwecji czy Norwegii nie kazdemu smakuja. Ale jedno trzeba przyznac: na slodkich wypiekach mieszkancy Skandynawii znaja sie jak malo kto. To ciasto jest jednym z najlepszych tego dowodow.


Photobucket

Mor Monsen to po norwesku po prostu "mama Monsen". Kim byla i jak to sie stalo, ze ten wypiek zostalo nazwane jej imieniem? Tego nie wie nikt, nawet Signe Johansen, autorka "Scandilicious", w ktorej znalazlam przepis. Signe pisze, ze kazdy szanujacy sie Norweg zna smak tego maslanego, pachnacego cytryna, pelnego rodzynek ciasta i wspomina, ze jej babcia zawsze miala w domu puszke pelna Mor Monsen, ktorym czestowala gosci.
Ciasto jest banalnie proste, niepozorne, takie domowe. I w tym wlasnie tkwi jego sila. Smakuje wspaniale do kawy, ale jeszcze lepszym akompaniamentem bedzie filizanka Earl Greya albo... szklanka mleka.
Wraz ze mna piekli Mirabelka, Siaska, Dobromila i Mopsik.

  


Photobucket


Mor Monsen
Skladniki:
- 250 g miekkiego masla
- 250 g drobnego cukru do wypiekow
- 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
- 3 srednie jajka, w temperaturze pokojowej, oddzielnie zoltka i bialka
- 200 g maki orkiszowej albo pszennej
- skorka i sok z 1 cytryny
- 75 g zmielonych migdalow
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 1/8 lyzeczki sody oczyszczonej
- 1/4 lyzeczki soli morskiej
- 75 g rodzynek, namoczonych przez 10 minut, a nastepnie odsaczonych
- szczypta soli
- 40 g platkow migdalow
- 4-5 lyzek gruboziarnistego brazowego cukru

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni (160 z termoobiegiem). Lekko natluscic prostokatna blache o bokach 20 x 30 cm.
Maslo, cukier i ekstrakt z wanilii ucierac w misce na jasna i puszysta mase. Dodawac zoltka, po jednym, na przemian z lyzka maki, by masa sie nie rozdzielila. Dodac skorke i sok z cytryny, pozostala make, zmielone migdaly, proszek do pieczenia, sode i sol morska, a takze rodzynki. Wymieszac lyzka lub mikserem do polaczenia skladnikow.
Bialka ubic ze szczypta soli na sztywna piane. Dodac 1/3 piany do mieszanki, wymieszac, by nieco ja rozrzedzic. Dodac pozostale bialka i delikatnie, tak, by zachowac jak najwiecej puszystosci, wmieszac je do ciasta.
Przelozyc mase do przygotowanej blachy, posypac migdalami i cukrem. Piec przez 20-25 minut, az wierzch bedzie zlocisty, a patyczek wlozony w srodek ciasta bedzie czysty po wyjeciu. Studzic w blasze, po wystygnieciu kroic w romby. Ciasto mozna trzymac w szczelnie zamknietym pojemniku przez 3-4 dni.


Photobucket


Przepis jest moja ostatnia propozycja do akcji Kuchnia Skandynawska 2012, ale to wcale nie oznacza konca moich przygod z przepisami z polnocy!

Tuesday 20 November 2012

Potrawka z kurczaka z papryka

Wspominalam juz pewnie, ze mam slabosc do dan jednogarnkowych, a jesienia i zima przygotowuje je wyjatkowo czesto. Nie ma nic przyjemniejszego niz chlodny, wietrzny wieczor spedzony w domu, przy misce sycacej, rozgrzewajacej potrawy.
Ten przepis zaintrygowal mnie niecodzienna lista skladnikow. Bylam bardzo ciekawa, jak bedzie smakowac danie z dodatkiem mielonej papryki, musztardy, sherry i pasty z suszonych pomidorow. Okazalo sie, ze smakuje oblednie. Przyjemny, gleboki posmak, ktory nadaje mu sherry, dziala rozgrzewajaco, a musztarda i ocet dodaja pazura. Nawet zwykle ziemniaki gotowane w takim towarzystwie smakuja wspaniale. Danie jest banalnie proste w przygotowaniu, wiec nie nastreczy problemow nawet poczatkujacym kucharzom. Na pewno jeszcze do niego wroce!

Potrawka z kurczaka z papryka
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 3 lyzki oliwy z oliwek
- 8 filetow z udek kurczaka, kazdy pokrojony na 4 czesci
- 1 cebula, pokrojona w cienkie plastry
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 500 g sypkich, maczystych ziemniakow, obranych i pokrojonych w duza kostke
- 1 lyzka musztardy Dijon
- 1 lyzka pasty z suszonych pomidorow
- 1 lyzeczka mielonej papryki
- 2 lyzki czerwonego octu winnego
- 100 ml polwytrawnej sherry
- 300 ml bulionu drobiowego
- 4 lyzki kwasnej smietany i garsc natki pietruszki, do dekoracji

Rozgrzac 1 lyzke oliwy w garnku albo na glebokiej patelni na srednim ogniu. Kurczaka posolic i popieprzyc, a nastepnie wrzucic do garnka i smazyc przez okolo 4 minuty, az przyrumieni sie z kazdej strony. Wyjac z garnka i odstawic. Rozgrzac pozostala oliwe, dodac cebule i smazyc okolo 3 minuty, az zmieknie, potem dodac czosnek i smazyc kolejna minute.
Dodac ziemniaki, musztarde i paste z pomidorow. Smazyc przez minute, a nastepnie dodac papryke, ocet, sherry i bulion. Doprowadzic do wrzenia i gotowac przez okolo 2 minuty, by plyn sie zredukowal.
Wrzucic podsmazonego kurczaka z powrotem do garnka i gotowac na niewielkim ogniu pod przykryciem przez 10 minut. Zdjac pokrywke i gotowac kolejne 8 minut, az sos zgestnieje, a ziemniaki i mieso beda ugotowane. Doprawic do smaku i podawac udekorowana kleksem kwasnej smietany i natka pietruszki.



Photobucket

Monday 19 November 2012

Sernik kajmakowy

Przymierzalam sie do niego od dawna. Co jakis czas zagladalam do Liski, wpatrywalam sie w zdjecia, czytalam opis i planowalam, ze juz niedlugo, juz wkrotce... I jakos nic z tego nie wychodzilo. Bo albo nie mialam w domu masy kajmakowej, albo brakowalo serka, albo zwyczajnie nie bylo czasu.
Ale ostatnio doszlam do wniosku, ze mam nieodparta ochote na sernik. I postanowilam w koncu zabrac sie za ten - w koncu slyszalam liczne peany na jego czesc, wiec pomyslalam, ze cos musi byc na rzeczy.
I jest! Liska pisze, ze to jeden z najlepszych sernikow, jakie jadla, a ja sie z nia zgadzam. Cudownie kremowy, slodki, ale nie przeslodzony, z fantastycznym, lekko slonawym spodem. Wspominalam niedawno, ze uwielbiam polaczenie slodkiego i slonego smaku, wiec ten spod to dla mnie mistrzostwo swiata i na pewno jeszcze do niego wroce. Ba, do calego sernika wroce, bo nie dosc, ze smakuje oblednie, to jeszcze wcale nie jest trudny w przygotowaniu.
Nie majac dostepu do "wiaderkowego" serka, uzylam Philadelphii, dzieki czemu moj sernik jest nieco ciezszy i bardziej mazisty. Czyli dokladnie taki, jak lubie. Cukier z wanilia zastapilam ziarnkami wyskrobanymi z laski wanilii.
Do wspolnego pieczenia zaprosilam Gin.


Photobucket



Sernik kajmakowy
Skladniki na spod:
- 50 g orzeszkow solonych (uzylam fistaszkow)
- 80 g kruchych ciastek
- 30 g masla
- 1 lyzka cukru
Masa serowa:
- 230 g masy kajmakowej
- 50 g miekkiego masla
- 100 g cukru
- cukier z wanilia (albo ziarenka wyskrobane z 1 laski wanilii)
- 3 jajka
- 600 g sera trzykrotnie zmielonego (ja uzylam Philadelphii)
- 1 lyzka maki pszennej
Polewa:
- 170 g masy kajmakowej
- 3 lyzki mleka
- 2 lyzeczki masla

Tortownice o srednicy 22-24 cm wylozyc papierem do pieczenia. Skladniki spodu zmiksowac w malakserze, wylozyc mase na spod tortownicy, wyrownac. Piec w 190 stopniach przez 12 minut.
W miedzyczasie przygotowac mase: maslo utrzec z cukrem i wanilia, dodac kajmak i utrzec na gladka mase. Nastepnie dodawac po jednym jajku, po lyzce sera oraz make. Dobrze zmiksowac. Przelozyc na podpieczony spod, wyrownac wierzch, zmniejszyc temperature piekarnika do 180 stopni i piec 45-50 minut. Po 30 minutach sprawdzic - jesli wierzch bedzie sie mocno rumienil, przykryc go folia aluminiowa. Studzic przy uchylonych drzwiczkach piekarnika, az ostygnie calkowicie.
Przygotowac polewe: mase kajmakowa podgrzac w garnku z 3 lyzkami mleka, az stanie sie bardziej plynna. Zdjac z ognia, dodac 2 lyzeczki masla i dokladnie wymieszac. Polac ostudzony sernik; mozna dodatkowo posypac go prazonymi platkami migdalow. Wstawic do lodowki na minimum godzine.


Photobucket

Sunday 18 November 2012

Zabojczy mac'n'cheese

Jamie Oliver znany jest z promowania zdrowego odzywiania. Wiekszosc jego przepisow jest nie tylko smaczna, ale pelna wartosciowych skladnikow odzywczych. Ale nawet Jamie od czasu do czasu zamieszcza w swoich ksiazkach cos wyjatkowo niegrzecznego. Dowodem na to jest mac'n'cheese z jego "Jamie's America".
Wydaje mi sie, ze zadna ksiazka o kuchni amerykanskiej nie moglaby sie obejsc bez przepisu na to danie. A jest ono banalnie proste: ot, macaroni, czyli makaron w ksztalcie malych kolanek, bialy sos i duzo, bardzo duzo sera. Tradycyjnie zapieka sie je w piekarniku, choc zetknelam sie juz z wersjami bez zapiekania. Przepis Jamiego jest jednym z lepszych, jakie bylo mi dane wyprobowac (najlepsza pojawi sie na blogu juz wkrotce...). Duza ilosc czosnku, pyszny serowy sos, tu i owdzie kawalek pomidora - i wiecej nie trzeba. Wprawdzie nie prezentuje sie szczegolnie efektownie, ale smakuje naprawde dobrze. Rozgrzewa od srodka i sprawia, ze czlowiekowi robi sie blogo i przyjemnie, nawet w najzimniejszy wieczor.

Zabojczy mac'n'cheese
Skladniki:
(dla 8-10 osob)
- sol i pieprz
- 45 g masla
- 3 czubate lyzki maki
- 10 zabkow czosnku, obranych i pokrojonych w cienkie plasterki
- 6 swiezych lisci laurowych
- 1 l poltlustego mleka
- 600 g makaronu macaroni
- 8 pomidorow
- 150 g swiezo startego Cheddara
- 100 g swiezo startego Parmezanu
- kilka galazek swiezego tymianku (tylko liscie)
- opcjonalnie: odrobina sosu Worcestershire i szczypta galki muszkatolowej
Do dekoracji (ktora ja pominelam):
- 3 duze garsci swiezej bulki tartej
- oliwa z oliwek
- mala garsc lisci tymianku

Maslo rozpuscic w duzym garnku (najlepszy bedzie taki, ktory mozna wlozyc do piekarnika - w ten sposob bedziemy mieli mniej zmywania) na malym ogniu, dodac make i zwiekszyc ogien do sredniego, mieszajac wciaz, az powstanie pasta. Dodac czosnek i smazyc, mieszajac, az zrobi sie zlocisty i klejacy. Dodac liscie laurowe i powoli dodawac mleko, mieszajac za pomoca trzepaczki, az powstanie gladki sos. Doprowadzic do wrzenia, zmniejszyc ogien i gotowac, az zgestnieje, mieszajac od czasu do czasu.
Makaron ugotowac w osolonej wodzie wedlug instrukcji na opakowaniu. W miedzyczasie posiekac pomidory i przyprawic je sola i pieprzem. Odcedzic makaron i wrzucic do garnka z sosem, zdjac z ognia, dodac sery, pomidory i liscie tymianku. Mozna doprawic sosem Worcestershire i galka muszkatolowa, a takze sola i pieprzem. Jesli makaron bedzie suchy, dodac odrobine wody - w piekarniku sos i tak znow zgestnieje.
Rozgrzac piekarnik do 220 stopni. Garnek (albo naczynie zaroodporne, jesli nie mamy garnka, ktory mozna wlozyc do piekarnika) wstawic do piekarnika i piec przez 30 minut, az calosc bedzie zlocista i lekko chrupiaca.
W miedzyczasie wlozyc na patelnie bulke tarta i pozostaly tymianek, dodac odrobine oliwy i smazyc na srednim ogniu, mieszajac, az wszystko zrobi sie zlociste i chrupiace. Podawac z makaronem, w oddzielnej miseczce, tak, by kazdy sam mogl posypac wierzch dania.


killmaccheese


Przepis dodaje do akcji F1 od kuchni 2012.

Saturday 17 November 2012

Curry z kurczaka z nerkowcami i Liebster po raz drugi

Jeszcze niedawno orzechy kojarzyly mi sie wylacznie ze slodkosciami. Kiedy odkrylam, jak wspaniale smakuja w wytrawnych daniach, bylam w siodmym niebie. Wciaz pamietam moj zachwyt afrykanska zupa z maslem orzechowym czy orientalna salatka z fistaszkami. I wciaz nie mam dosc orzechow.
Dzis znow orzechowo, a do tego pikantnie i aromatycznie. Przepis z BBC Good Food spodobal mi sie od pierwszego wejrzenia, a po przeczytaniu komentarzy postanowilam podkrecic troche smak, zwiekszajac ilosc czosnku i dodajac swieza papryczke chilli. To byl doskonaly pomysl: curry wyszlo wyraziste w smaku, w zadnym wypadku nie mdle. Chrupiace orzechy i delikatny kurczak swietnie zgrywaja sie z mleczkiem kokosowym. Nastepnym razem dodam wiecej cebuli. No i zadbam o to, by podac curry z kokosowo-limonkowymi nudlami, ktorych nie mialam okazji przetestowac.
Wraz ze mna orzechowe szalenstwa w kuchni uprawiali Lejdi, Kabka, Mirabelka, Siaska, Wiera, Mopsik, Bartoldzik i Dobromila.


Curry z kurczaka z nerkowcami
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 piersi z kurczaka, pokrojone na kawalki
- 1 lyzka oleju slonecznikowego
- 1/2 duzej cebuli, przekrojonej na pol i pokrojonej w plasterki
- 3-cm kawalek swiezego imbiru, startego
- 1 czerwona papryczka chilli, posiekana
- 1 duzy zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 1/2 lyzki garam masali
- 50 g nerkowcow, podprazonych i posiekanych
- 150 ml mleka kokosowego

Na patelni rozgrzac olej, podsmazyc kurczaka z kazdej strony na zlotobrazowy kolor, a nastepnie zdjac z patelni i odstawic. Na patelnie wlozyc cebule, imbir, czosnek i chilli, smazyc, az zmiekna. Dodac garam masale i nerkowce, smazyc przez 2 minuty, mieszajac. Dodac podsmazonego kurczaka, mleko kokosowe i 2 lyzki wody. Gotowac przez okolo 10 minut. Najlepiej podawac z kokosowo-limonkowym makaronem ryzowym, choc mozna tez zaserwowac z ryzem albo chlebkiem naan.


Photobucket


Przepis dodaje do Orzechowego Tygodnia 2012.




Druga nominacja do Liebster Blog, tym razem od Asi - dziekuje! Druga seria pytan i odpowiedzi. I znow bez dalszych nominacji.

1. Możesz przeżyć przygodę jednej postaci z ulubionej książki lub filmu. Kto to jest i co to za przygoda? 
Bardzo trudne pytanie, bo czytam sporo, wiec i ulubionych bohaterow, ktorzy maja na koncie ciekawe przygody, mam cala kolekcje. Ale ciekawie byloby dostac tak interesujaca "posade" jak Kiryl Maksymow z "Brudnopisu" Siergieja Lukjanienki.

2. Twoja kąpiel pachnie...
Nie pachnie, bo nie przepadam za kapielami. Nudzi mnie lezenie bez ruchu w wannie, dlatego wole prysznic. A moj prysznic pachnie wanilia i malinami.

3. Słodki czy słony? 
To zalezy od mojego nastroju, ale czesciej jednak slodki.

4. Zamykasz oczy i przenosisz się... no właśnie, gdzie? 
Czasem nad norweskie fiordy, a czasem do ruchliwego, tetniacego zyciem miasta.

5. Masz możliwość odbycia jednej podróży w czasie. Przeniesiesz się do przeszłości by przeżyć coś jeszcze raz (jeśli tak, co to za chwila?) czy do przyszłości by zobaczyć co się wydarzy? 
Kiedys bardzo chcialam zajrzec w przyszlosc, by zobaczyc, co przyniesie mi los, ale powoli dochodze do wniosku, ze wole tego nie wiedziec. W koncu co to za zycie bez niespodzianek? Chetnie natomiast przenioslabym sie w przeszlosc, bo wiedzac to, co wiem teraz, moglabym podjac pewne decyzje, ktore ulatwilyby mi pozniej zycie.

6. Planujesz i organizujesz podróż życia ( nie masz limitów finansowych ), dokąd się wybierzesz? 
O podrozach pisalam juz tutaj.

7. Coś co zawsze chciałaś/chciałeś zrobić, ale do tej pory nie starczyło Ci odwagi. Jest coś takiego? 
Tak: chcialabym z dnia na dzien rzucic prace i wyruszyc w podroz. Na razie nie mam odwagi, ale kto wie, moze kiedys...

8. Masz 20 minut na szybki obiad, co zrobisz? 
Orientalny stir-fry albo szybkie indyjskie curry.

9. Smak, którego nie możesz zapomnieć... 
Risotto z krewetkami w paryskiej restauracji L'Arc.

10. Gotując najczęściej słuchasz... 
Skwierczenia na patelni, bulgotania w garach i miauczenia kotow, ktore licza na to, ze cos im skapnie.

11. Twoje kulinarne guru to? 
Chyba nie mam takiego, choc inspiruja mnie Gordon Ramsay i Yotam Ottolenghi, a ostatnio takze Signe Johansen.

Thursday 15 November 2012

Pokusa Janssona

W teorii, ze najsmaczniejsze rzeczy powstaja z najprostszych (i najtanszych) skladnikow, jest sporo prawdy. Ziemniaczane zapiekanki sa tego doskonalym dowodem, a ta, rodem ze Skandynawii, jest jedna z najlepszych, jakich przyszlo mi probowac.
Janssons frestelse, czyli "pokusie Janssona" slyszalam juz wiele razy, zanim w koncu postanowilam ja zrobic. Sama nie wiem, czemu czekalam z tym tak dlugo. Z kilku banalnych i latwo dostepnych skladnikow - cebuli, ziemniakow, anchois i smietany - powstaje rozgrzewajace, sycace danie, doskonale na jesienno-zimowe chlody. Do tego chrupiacy wierzch z pokruszonych krisprolls, czyli szwedzkich sucharkow... Niebo w gebie. Musicie mi wybaczyc brak zdjecia w przekroju, ale kiedy zaczelam jesc, zapomnialam o tym, ze powinnam je zrobic. To juz o czyms swiadczy, prawda?
Przepis znalazlam w niezawodnej "Scandilicious" Signe Johansen. Autorka sugeruje, by uzyc szwedzkich ansjos, ktore sa mniej slone niz wloskie czy hiszpanskie anchois, ale ja uzylam tych powszechnie dostepnych i po prostu zmniejszylam ilosc soli. Jesli idzie o ziemniaki, najlepsze beda zwarte, salatkowe odmiany.

Pokusa Janssona
Skladniki:
(dla 8 osob, robilam z polowy)
- 2 duze cebule, drobno posiekane
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 1 puszka (125 g) anchois
- 4 duze, zwarte ziemniaki
- 200 ml creme fraiche
- 170 ml smietany kremowki
- 75 g krisprolls albo sucharow, pokruszonych
- 25 g masla

Rozgrzac piekarnik do 190 stopni (170 z termoobiegiem). Natluscic duze naczynie zaroodporne.
Na patelni rozgrzac olej i podsmazyc cebule, az bedzie miekka. Fileciki anchois przekroic na pol. Ziemniaki obrac i pokroic na 5-mm plasterki.
Ulozyc 1/3 ziemniakow na dnie naczynia zaroodpornego, na wierzchu ulozyc 1/4 cebuli i polowe anchois. Na tym znow ulozyc warstwe ziemniakow, a nastepnie reszte anchois, 1/4 cebuli, a potem znow ziemniaki.
Do pozostalej na patelni cebuli dodac kremowke, creme fraiche i odrobine soli i bialego pieprzu. Podgrzac mieszanke, az zacznie bulgotac i zalac ziemniaki w naczyniu zaroodpornym. Posypac wierzch pokruszonymi sucharkami i malymi kleksami masla, oproszyc sola i wstawic do piekarnika na 45-50 minut, az wierzch zrobi sie zlotobrazowy. Podawac goraca.


Photobucket


Przepis jest moja kolejna propozycja do akcji Kuchnia Skandynawska.

Wednesday 14 November 2012

Millionaire's shortbread z solonym karmelem i wyroznienie

Gdyby jeszcze kilka lat temu ktos powiedzial mi, ze karmel, sol i czekolada to wspaniale polaczenie, postukalabym sie w glowe. No bo jak to tak, dodawac sol do slodkosci? Jeszcze smak zepsuje, prawda?
Nieprawda. Co wiecej, nie tylko nie zepsuje, a wydobedzie glebie. Nie bez powodu w ofercie niemal kazdego mistrza czekoladowych pysznosci znajdzie sie czekoladka, pralinka czy trufla ze slonawa nuta. Dlatego kiedy padlo haslo, by wspolnie upiec millionaire's shortbread, od razu wiedzialam, ze postawie na te wersje z solonym karmelem.
Millionaire's shortbread, czyli "krajanka milionera", wywodzi sie podobno ze Szkocji. Sklada sie z trzech warstw: kruchego, maslanego spodu, slodkiej karmelowej masy i czekoladowej skorupki. Nazwa tego wypieku jest bardzo adekwatna, bo jego smak jest bardzo, ale to bardzo bogaty. Uwaga: krajanka milionera jest wyjatkowo slodka. Pewna kolezanka po sprobowaniu stwierdzila, ze umarla z przedawkowania cukru i trafila do nieba... Jesli wasze niebo jest klejace, karmelowo-czekoladowe, z delikatnie wyczuwalna slona nuta, to zdecydowanie polecam!
Wraz ze mna krajanke przygotowaly Lejdi i Shinju.


Photobucket


Millionaire's shortbread z solonym karmelem
Skladniki na spod:
- 175 g niesolonego masla
- 75 g drobnego cukru
- 1 laska wanilii
- 225 g maki
Na mase karmelowa:
- 200 g niesolonego masla
- 1 puszka (397 g) slodzonego mleka skondensowanego
- 4 lyzki golden syrupu
- 1 lyzeczka soli morskiej
Na wierzch:
- 300 g mlecznej czekolady

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni. Natluscic kwadratowa forme o boku 20 cm i wylozyc spod papierem do pieczenia. Do duzej miski wlozyc maslo, cukier, nasionka wyskrobane z laski wanilii i make. Rozcierac w palcach, az powstanie niezbyt gladkie ciasto. Wylozyc nim dno formy, dociskajac dobrze, a nastepnie ponakluwac widelcem. Piec przez 5 minut, nastepnie zmniejszyc temperature do 150 stopni i piec kolejne 35 minut. Odstawic do ostygniecia w blasze.
W miedzyczasie przygotowac karmel: wszystkie skladniki umiescic w garnku, doprowadzic do wrzenia i gotowac przez 10 minut, az masa zgestnieje. Wylac karmel na spod z kruchego ciasta i wlozyc do lodowki, by karmel stwardnial nieco i ostygl.
Czekolade rozpuscic w kapieli wodnej i wylac na karmelowa mase, a nastepnie znow wlozyc do lodowki do calkowitego zastygniecia. Przed podaniem pokroic na kwadraty.



Photobucket


I jeszcze cos: krazace od jakiegos czasu po sieci wyroznienie Liebster Blog Award dopadlo i mnie, za sprawa Jusi. Na pytania odpowiem, bo mam dzisiaj lekko ekshibicjonistyczny nastroj, ale nie bede nominowac kolejnych 11 osob. Nie chce nikogo ciagnac za jezyk, a najciekawsze rzeczy mozna wyczytac miedzy wierszami.

No, to do rzeczy...

1) Kawa, herbata, sok a może woda? Co najczęściej pijesz? 
Rano mocne, czarne jak smola espresso, wieczorem herbata, w ciagu dnia woda, ktora, moim zdaniem, najlepiej gasi pragnienie

2) Co robisz gdy masz podły nastrój?
W zaleznosci od okolicznosci: wsiadam na rower, wychodze do klubu i tancze przez cala noc, slucham muzyki albo chwytam dobra ksiazke i zapominam o wszystkim.

3) Książka czy film?
W moim zyciu obie te rzeczy zajmuja znaczace miejsce, ale bez filmow jakos dalabym rade wytrzymac, za to bez ksiazek nie wyobrazam sobie swiata.

4) Pies czy kot?
Kot. A najlepiej co najmniej dwa.

5) Z jakiego powodu założyłaś/łeś bloga?
Z radosci, ze mam wreszcie wlasna kuchnie :)

6) Kim dla Ciebie jest przyjaciel?
Kims, kto rozumie moj punkt widzenia, choc niekoniecznie go podziela. Kims, do kogo bede mogla zadzwonic w srodku nocy, wiedzac, ze mnie wyslucha. Kims, kto bedzie przy mnie w najtrudniejszych momentach.

7) Nieograniczone wakacyjne fundusze... gdzie jedziesz? Dlaczego?
To proste: wszedzie! Z nieograniczonymi funduszami moglabym zafundowac sobie wycieczke dookola swiata. Inna sprawa, ze chcialabym, by taka wycieczka byla dla mnie jakims doswiadczeniem, a nie tylko skakaniem od jednego luksusowego hotelu do kolejnego. Bardziej niz fundusze przydalby mi sie nieograniczony czas.

8) Czego się boisz?
Bezradnosci.

9) Co sprawia, że jesteś szczęśliwa/y?
Potrafie sie cieszyc z prostych rzeczy. Czasem wystarczy drobiazg: wiatr we wlosach, swiatla miasta widziane z balkonu, mile spotkanie w gronie znajomych. Ale najwieksze szczescie daje mi swiadomosc, ze nie musze sie dostosowywac do niczyich wymagan i oczekiwan, zyc wedlug okreslonego scenariusza. Dokonalam tego odkrycia stosunkowo niedawno i to odkrycie zmienilo moje zycie.

10) 5 rzeczy bez których ciężko jest Ci żyć?
Moj rower, ksiazki, przenosny odtwarzacz muzyki, komputer i... piekarnik.

11) Jakiś pozytyw jesieni?
Moda! Zdecydowanie wole jesienno-zimowe kolory i tkaniny od tych wiosenno-letnich. No i wreszcie moge ubierac sie na cebulke.

Tuesday 13 November 2012

Confit z kaczki ze smazonymi ziemniakami

Kaczka nie pojawia sie na moim stole czesto. Wlasciwie sama nie wiem, dlaczego, bo przeciez tak latwo ja przygotowac. Tak, wymaga troche wiecej czasu niz popularny kurczak, ale za to przewyzsza go walorami smakowymi.
Confit z kaczki to francuskie danie, ktore wywodzi sie z Perigord, regionu znanego z kaczego i gesiego foie gras. Tradycyjnie podawane z ziemniakami smazonymi na kaczym lub gesim tluszczu, zdecydowanie nie jest to danie dla tych, ktorzy licza kalorie. Prawde mowiac, nawet, gdybym je liczyla, dla tego smaku bylabym sklonna na chwile o tym zapomniec. Bo danie jest naprawde wysmienite, choc proste. A moze wlasnie dlatego?
Przepis wyszperalam w "World Kitchen" Gordona Ramsaya. Na pewno wroce do niego jeszcze, gdy za oknem scisnie mroz.

Confit z kaczki ze smazonymi ziemniakami
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 4 kacze nogi
- gruboziarnista sol (najlepsza bedzie kamienna)
- kilka galazek tymianku
- 3 zabki czosnku, obrane i pokrojone w plasterki
- 2 liscie laurowe
- 700 g kaczego lub gesiego smalcu
Ziemniaki:
- 500 g malych, zwartych ziemniakow, obranych i przekrojonych na pol (moje byly nieco wieksze, wiec pokroilam je w plastry)
- drobno posiekane listki z 1 galazki rozmarynu
- sol i pieprz, do smaku

Kacze nogi oproszyc sola i odstawic na godzine w temperaturze pokojowej. Po uplywie tego czasu oplukac i osuszyc recznikiem papierowym, a nastepnie umiescic w naczyniu zaroodpornym i dodac czosnek, tymianek i liscie laurowe. Smalec rozpuscic w garnku na malym ogniu. Kiedy zrobi sie przezroczysty, zalac nim mieso, tak, by bylo calkowicie zakryte.
Rozgrzac piekarnik do 140 stopni (120 z termoobiegiem). Przykryc mieso folia aluminiowa i wlozyc do piekarnika na okolo 2 godziny, az mieso zrobi sie kruche i zacznie odchodzic od kosci. Wyjac z piekarnika. Zwiekszyc temperature do 200 stopni (180 z termoobiegiem), tluszcz przelac do miski i odstawic. Kaczke wlozyc ponownie do naczynia, skorka do dolu, i piec przez kolejne 15-20 minut, przewracajac w polowie, by skorka zrobila sie chrupiaca.
W miedzyczasie ugotowac ziemniaki w osolonej wodzie przez okolo 5 minut, tak, by nieco zmiekly, ale nie ugotowaly sie do konca. Odcedzic i zostawic na kilka minut, by wyschly - dzieki temu beda chrupiace. Rozgrzac patelnie na dosc duzym ogniu, wlac odrobine odlozonego tluszczu. Kiedy bedzie goracy, dodac ziemniaki wraz z rozmarynem i dobrze doprawic sola i pieprzem. Smazyc na zlotobrazowy kolor. Podawac z kaczka i, opcjonalnie, odrobina gruboziarnistej musztardy oraz fasolka szparagowa.


Photobucket

Friday 9 November 2012

Zupa-krem z burakow z imbirem

Kiedy temperatury spadaja, a dni staja sie krotsze, na moim stole zaczynaja krolowac geste, kremowe zupy.  Owszem, robie je takze latem, ale to wlasnie zima spelniaja swoja najwazniejsza (obok napelniania zoladka) funkcje: rozgrzewaja i sprawiaja, ze robi sie blogo na sercu.
Buraki to takie zimowe warzywo, prawda? Do niedawna kojarzyly mi sie wylacznie ze swiatecznym barszczem i potrzeba bylo czasu, bym dostrzegla ich inne zastosowania. Ta zupa wpadla mi w oko, kiedy pierwszy raz przegladalam "Scandilicious" Signe Johansen. Urzekl mnie jej kolor, zachwycila kremowa konsystencja, ale przede wszystkim zauroczyla niezwykla kombinacja rozgrzewajacych, korzennych przypraw. Czulam, ze bedzie wspaniala - i nie mylilam sie! Lekka i zdrowa, a przy tym pelna smaku, to idealna zupa na chlodne, jesienno-zimowe wieczory. Nic dziwnego, ze Skandynawowie za nia przepadaja!
Jesli chcemy, by zupa byla weganska, nic prostszego: wystarczy pominac dekoracje w postaci kleksa smietany.
Do wspolnego pichcenia namowilam Gin.

Zupa-krem z burakow z imbirem
Skladniki:
(dla 4 osob)
- 1 cebula, grubo posiekana
- 1 marchew, grubo posiekana
- 1 lodyga selera naciowego, grubo posiekana
- 2 lyzki oleju roslinnego
- 2 gwiazdki anyzu gwiazdzistego
- 1/2 lyzeczki mielonego ziela angielskiego
- 1/2 lyzeczki mielonego jalowca
- 1/2 lyzeczki mielonej galki muszkatolowej
- 1/2 lyzeczki mielonego imbiru
- 5-cm kawalek swiezego imbiru, obrany i starty
- 450 g ugotowanych burakow, pokrojonych w kawalki
- 800 ml goracego bulionu warzywnego
- 1-2 lyzki octu jablkowego
- 1-2 lyzki Akvavitu, wodki albo dzinu (u mnie Zoladkowa Gorzka)
- sol i pieprz, do smaku
- 4 lyzki kwasnej smietany albo creme fraiche (opcjonalnie)
- posiekany szczypiorek, do dekoracji (opcjonalnie)

Olej rozgrzac w duzym garnku, dodac marchew, cebule i seler, dusic przez kilka minut, az zmiekna. Dodac suche przyprawy i polowe swiezego imbiru, smazyc przez minute, wciaz mieszajac. Dodac buraki, bulion, ocet i wodke, doprawic sola i pieprzem, gotowac, az zacznie bulgotac, a nastepnie gotowac jeszcze przez 15-20 minut na srednim ogniu. Zmiksowac na gladko za pomoca blendera, doprawic do smaku sola, pieprzem i pozostalym swiezym imbirem. Przed podaniem mozna udekorowac kleksem kwasnej smietany i odrobina posiekanego szczypiorku.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kuchnia Skandynawska.

Thursday 8 November 2012

Salatka z kasza jeczmienna i dynia

Sa takie przepisy, co do ktorych jestem pewna, ze przypadna nam do gustu. Wystarczy, ze przeczytam liste skladnikow - i juz wiem, ze to danie bedzie sukcesem. I sa takie, co do ktorych mam pewne watpliwosci, ale probuje i tak, bo jestem ciekawa efektow.
Ta salatka nalezy do tej drugiej kategorii. I, prawde mowiac, nadal nie jestem pewna, co o niej myslec. Z jednej strony bardzo smakowal mi balsamiczny dressing, ktory swietnie przelamal neutralny, lekko orzechowy posmak kaszy. Delikatne szparagi, wyraziste oliwki i cudownie aromatyczne suszone pomidory swietnie do niej pasowaly. Tylko... No wlasnie: dynia. Podejrzewam, ze autorowi przepisu chodzilo wlasnie o to, by przelamac smak salatki kawalkami pieczonej, slodkiej dyni. Jak dla mnie ten pomysl nie byl szczegolnie trafiony. Wiec kiedy nastepnym razem zrobie te salatke - a zrobie! - bedzie ubozsza o ten jeden skladnik.
Wraz ze mna pichcili dzis Mopsik i Bartoldzik.

Salatka z kasza jeczmienna i dynia
Skladniki:
(dla 8 osob; robilam z 1/4, pozostala dynie wykorzystalam do gnocchi)
- 1 dynia butternut, obrana i pokrojona w dlugie kawalki
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 250 g kaszy jeczmiennej
- 300 g brokulow (najlepiej odmiana Tenderstem), pokrojonych na kawalki
- 100 g suszonych pomidorow w oleju, pokrojonych w plastry
- 1 mala czerwona cebula, pokrojona w kostke
- 2 lyzki pestek z dyni
- 1 lyzka malych kaparow, oplukanych
- 15 czarnych oliwek, bez pestek
- 20 g swiezych lisci bazylii, posiekanych (z rozpedu zapomnialam dodac)
Dressing:
- 5 lyzek octu balsamicznego
- 6 lyzek oliwy z oliwek extra virgin
- 1 lyzka musztardy Dijon
- 1 zabek czosnku, drobno posiekany

Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem), Dynie ulozyc na blasze do pieczenia i skropic oliwa. Piec przez 20 minut.
Kasze gotowac przez okolo 25 minut w osolonej wodzie, az bedzie al dente. W misce wymieszac skladniki dtressingu, doprawic sola i pieprzem. Odcedzic kasze, przelozyc do duzej miski, zalac dressingiem, wymieszac i odstawic do ostygniecia.
Brokuly ugotowac w osolonej wodzie, az beda miekkie, ale nie rozgotowane, a nastepnie odcedzic, przelac zimna woda i osuszyc. Dodac brokuly i pozostale skladniki do kaszy, wymieszac. Mozna jesc na cieplo lub zimno; salatka wytrzyma w lodowce przez 3 dni.



Photobucket

Wednesday 7 November 2012

Biff Lindström

Kuchnia szwedzka nie nalezy do szczegolnie dobrze znanych na swiecie. Moze dlatego, ze Szwecja (i Skandynawia w ogole) kojarzy nam sie z przenikliwymi mrozami, a zdecydowanie wolimy uciekac do cieplejszych krajow? Klopsiki ze znanego sklepu z meblami znaja chyba wszyscy, ale na tym konczy sie nasza wiedza o tamtejszej kuchni.
Tymczasem kuchnia skandynawska ma do zaoferowania znacznie wiecej. Im bardziej sie z nia zapoznaje, tym bardziej mi sie podoba.
Biff Lindström, czyli wolowina a la Lindström, to jeden z klasykow szwedzkiej kuchni. Jego nazwa pochodzi od nazwiska Henrika Lindströma, ktory urodzil sie i wychowal w szwedzkiej rodzinie w Rosji, niedaleko Petersburga. Jesli wierzyc legendzie, Lindström, odwiedzajac pewien hotel w miescie Kalmar, poinstruowal tamtejszych kucharzy, jak przygotowac wolowy kotlet na jego ulubiony sposob. Przepis szybko zyskal popularnosc - i trudno sie temu dziwic: mieso wolowe w polaczeniu ze slonymi kaparami i slodkimi burakami smakuje bardzo interesujaco.
Danie przygotowalam wraz z Mopsikiem; wprawdzie spoznilam sie nieco z publikacja, ale mam nadzieje, ze zostanie mi to wybaczone.

Biff Lindström
Skladniki:
(dla 4-6 osob, robilam z polowy)
- 500 g mielonej wolowiny
- 100-200 ml wody
- 3 zoltka
- 1/2 cebuli
- 150 g buraczkow w occie + odrobina soku
- 35 g kaparow
- sol i bialy pieprz

Cebule drobno posiekac, a buraki pokroic w drobna kostke. W misce wymieszac wolowine, zoltka, odrobine wody oraz sol i pieprz, az powstanie gladka masa. Dodac cebule, kapary i buraki oraz odrobine buraczanego soku ze sloika. Za pomoca dloni lepic plaskie, okragle kotlety. Smazyc na masle (u mnie wymieszane z olejem slonecznikowym) z obu stron na zlotobrazowy kolor.

Photobucket


Danie jest moja pierwsza (i na pewno nie ostatnia) propozycja do akcji Kuchnia Skandynawska.

Tuesday 6 November 2012

Curry rybaka

Sobotnie popoludnia i wieczory rzadko spedzam w domu. Zwykle wychodze gdzies, bo taka juz mam nature, ze trudno mi usiedziec na miejscu. Ale w ubiegla sobote czulam sie nieco zawirusowana i zmeczona, wiec kiedy Mezczyzna spytal, czy pojade z nim odwiedzic naszych wspolnych znajomych, stwierdzilam, ze tym razem zostane w domu.
Takie dni to dla mnie doskonala okazja, by przygotowac cos, co niekoniecznie zachwyciloby Mezczyzne, za to idealnie wpasowuje sie w moje upodobania. To jest danie z cyklu "Maggie dogadza swojemu podniebieniu". Nie dosc, ze z ryba, to jeszcze pelne aromatycznych indyjskich przypraw. Przepis znalazlam na niezawodnej stronie BBC Good Food. Uzylam filetu z dorsza i zwiekszylam nieco ilosc pomidorow. Curry jest lekkie i niskokaloryczne, wiec idealne dla tych, ktorzy dbaja o linie, a nie chca rezygnowac z pysznego jedzenia.

Curry rybaka
Skladniki:
(wg BBC - dla 6 osob, wg mnie - dla 4)
- sok z 1 cytryny
- 750 g filetow z bialej ryby o zwartym miesie, bez skory (uzylam dorsza), pokrojonej w duze kawalki
- 1 lyzka oleju roslinnego
- 1 laska cynamonu
- 4 cale gozdziki
- 4 ziarna kardamonu
- 1/2 lyzeczki ziaren czarnego pieprzu
- 10 swiezych lisci curry
- 2 cebule, posiekane
- 3 zielone papryczki chilli, drobno posiekane
- 1 lyzka startego swiezego imbiru
- 4 zabki czosnku, drobno posiekane
- 6 pomidorow, posiekanych, albo 400 g pomidorow z puszki
- 1 lyzeczka kurkumy
- 1/2 lyzeczki mielonego chilli
- 2 lyzeczki mielonej kolendry

Rybe wlozyc do miski, zalac sokiem z cytryny, dodac 1 lyzeczke soli, wymieszac i odstawic.
Olej rozgrzac na duzej patelni. Dodac cale przyprawy (cynamon, pieprz, kardamon i gozdziki) oraz liscie curry, smazyc przez 3-4 minuty, az zaczna pachniec i strzelac. Dodac cebule, smazyc, az zmieknie, nastepnie dodac swieza chilli, imbir i czosnek. Dodac pomidory i pozostale przyprawy, gotowac bez przykrycia na malym ogniu przez 5-8 minut, mieszajac czesto, by przyprawy sie nie przypalily.
Na patelnie wlac 150 ml wody, dodac rybe i gotowac pod przykryciem przez kolejne 5 minut. Podawac z ryzem.


Photobucket

Monday 5 November 2012

Dyniowe gnocchi z sosem z sera plesniowego

Dynia nie zdobyla mojego serca od razu. Potrzeba bylo czasu, by zagrzala sobie w nim miejsce. I choc polubilam jej smak, wciaz wydaje mi sie, ze zbyt rzadko z nia eksperymentuje, zbyt rzadko zapraszam to jakze wdzieczne warzywo do kuchni.
W tym roku postanowilam to zmienic. Po pysznych brownies z dynia przyszedl czas na cos bardziej konkretnego, a mianowicie dyniowe gnocchi. Przymierzalam sie do nich od dluzszego czasu, az w koncu nadarzyla sie znakomita okazja: upieklam dynie butternut z mysla o pewnej salatce (ktora pojawi sie na blogu juz niedlugo) i zostalo mi sporo do wykorzystania, wiec przerobilam ja na puree, a puree - na pyszne, delikatne w smaku kluseczki. Przepis wzielam stad; tym, ktorzy zastanawiaja sie, czy warto gotowac puree, by bylo mniej wilgotne, moge odpowiedziec, ze zdecydowanie warto. A ze akurat mialam w lodowce kawalek sera plesniowego, zrobilam sos na jego bazie, z mala zmiana: zamiast szalwi (ktorej nie mialam) uzylam estragonu. I choc to danie wymaga troche pracy, efekt jest naprawde pyszny!
Oba przepisy wzielam z amerykanskich stron, wiec szklanka = 235 ml.

Dyniowe gnocchi z sosem z sera plesniowego
Skladniki:
(dla 4 osob; robilam z polowy)
Gnocchi:
- 1 szklanka puree z dyni
- 1/4 lyzeczki soli
- 1 jajko, rozklocone
- 1-1,5 szklanki maki, plus odrobina do oproszenia blatu
Sos:
- 1 lyzka masla
- 1/2 szklanki mleka
- 1/4 szklanki smietany kremowki
- 115 g sera z niebieska plesnia, pokruszonego
- 1 lyzka posiekanych lisci estragonu
- szczypta galki muszkatolowej
- sol i pieprz, do smaku

Puree z dyni wlozyc do garnka i gotowac na srednim ogniu przez okolo 10 minut, az troche odparuje - dzieki temu bedzie mozna dodac mniej maki do ciasta na gnocchi, co z kolei sprawi, ze kluseczki nie beda twarde. Odparowane puree przelozyc na talerz i wstawic do lodowki do schlodzenia (puree nie musi byc zimne, ale to ulatwi formowanie waleczkow z ciasta).
Zimne puree wlozyc do miski, dodac jajko i sol. Stopniowo dodawac make, mieszajac ciasto drewniana lyzka, az zacznie odchodzic od brzegow miski. Za pomoca omaczonych rak odrywac kawalki ciasta i na oproszonym maka blacie formowac z niego waleczki, a nastepnie kroic na 2,5-cm kawalki. Na tym etapie gnocchi mozna zamrozic: wystarczy rozlozyc je rownomiernie na papierze do pieczenia i wlozyc do zamrazalnika.
Przygotowac sos: w srednim garnku podgrzac mleko, maslo, smietane, ser, estragon i galke muszkatolowa. Gotowac, az ser sie rozpusci, a sos zrobi sie gladki. Doprawic do smaku sola i pieprzem.
Gotowac gnocchi w duzym garnku osolonej wody, nie wrzucajac za duzo na raz, az wyplyna na powierzchnie, przez okolo 2 minuty. Wylowic za pomoca lyzki i przelozyc do sosu. Wymieszac i podawac od razu.




Photobucket

Friday 2 November 2012

Meksykanski limonkowy kurczak

Dlugo zastanawialam sie, czy umiescic tu ten przepis. Powod? Nieudane zdjecie, pstrykane na szybkiego pod zarowka. Zima nie jest laskawa dla blogerow, ktorzy pracuja na pelen etat i wracaja pozno do domu. Czasem wydaje mi sie, ze najlepiej byloby zawiesic dzialalnosc na te ciemne, ponure miesiace i znow otwierac podwoje na wiosne.
Z drugiej jednak strony, choc przeciez jemy takze oczami, zdjecie to tylko polowa historii. Druga (i chyba wazniejsza) polowa to wrazenia smakowe. A jesli o nie idzie, ten kurczak jest naprawde fantastyczny! Chrupiaca skorka i delikatne, soczyste mieso pachnace przyprawami nie wymagaja wielu dodatkow. My jedlismy go z pomidorowa salsa oraz ryzem, ale zamiast tego ostatniego sprawdzi sie rowniez mieszanka salat.
Mala uwaga dla dbajacych o linie: nie warto zamieniac piersi ze skorka na filety bez skory, bo mieso bedzie suche. Lepiej po prostu zdjac skorke po upieczeniu.

Meksykanski limonkowy kurczak
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 piersi z kurczaka, ze skorka
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 1 lyzeczka rozgniecionych nasion kolendry
- 1 lyzeczka skorki startej z limonki, plus odrobina soku
- 1/2 lyzeczki mielonej papryki
- 1/2 lyzeczki cukru muscovado
- 1 limonka (
- 6 nieobranych zabkow czosnku
- 2 swieze czerwone papryczki chilli

Wymieszac oliwe z nasionami kolendry, skorka z limonki, papryka i cukrem. Piersi kurczaka umiescic w naczyniu zaroodpornym, zalac marynata i wycisnac odrobine soku z limonki. Wstawic do lodowki na 30 minut.
Limonke pokroic na plasterki i wlozyc po 1-2 pod skorke kurczaka. Doprawic sola i pieprzem. W naczyniu ulozyc cale zabki czosnku i papryczki chilli, a nastepnie piec przez 30-35 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni (170 z termoobiegiem). Jesli po uplywie tego czasu mieso nadal bedzie miekkie, piec jeszcze przez chwile. Podawac z salatka i salsa.


mexlimechicken